Wiosną na światło dzienne wyszły
nieprawidłowości w piekarskim żłobku.
Dotyczyły one, między innymi, braku
właściwego nadzoru i braku odpowiedniej dokumentacji dotyczącej
dostawy produktów żywnościowych do żłobka.
Pisałem o tym jakiś czas temu.
Wówczas pani Prezydent zarządziła kontrolę w placówce.
Audyt w żłobku zakończył się 30
czerwca. Wykazał szereg nieprawidłowości.
Co ciekawe, nawet w trakcie audytu
dostawa żywności, wraz z weryfikacją, trwała zaledwie 2 minuty,
bez sprawdzenia czy towar jest odpowiedniej jakości i jaka jest data
przydatności do spożycia. Towar był szybko odbierany, a dokumenty
podpisywane.
Audyt wykazał, że weryfikacja osób
zalegających z opłatami odbywała się zaledwie raz w roku.
Stwierdzono brak pisemnej formy umów do kwot 10 tys. zł.
Inwentaryzacja przeprowadzona była nieprawidłowo. Zaciągano
zobowiązania w kwotach przekraczających plan finansowy placówki.
Pani Dyrektor przyznała się do jednego takiego przypadku, tymczasem
audytorzy doszukali się 5 takich przypadków. Stwierdzono łamanie
ustawy o opiece nad dziećmi, czyli niewłaściwe zabezpieczenie
opiekunów w stosunku do ilości dzieci. Kontrola z urzędu za rok
2015 znalazła 42 takie przypadki. Audytorzy wykryli 209 przypadków
złamania ustawy.
Wobec zaistniałych faktów pani
Dyrektor została odwołana i przeniesiona do Domu Pomocy Społecznej,
do działu księgowości.
Mnie zdumiewa coś innego. Jakiś czas
temu radni rozpatrywali skargę na panią Dyrektor i wówczas ją
poparli i przyznali jej rację. Pomimo braku dokumentów,
niewłaściwie prowadzonej dokumentacji, co wykazał również audyt,
radni stwierdzili, że skarga jest niezasadna. Gołym okiem było
wówczas widać, że racja była po stronie skarżącego.
Czego to dowodzi? Sami Państwo
oceńcie.
2016.09.02
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz