czwartek, 18 października 2018

Wybory i dylematy


Wybory i znowu dylemat kogo wybrać. Ktoś powie, przecież to proste – sąsiadkę, sąsiada, znajomego. Mieliśmy już w radzie sąsiadki, sąsiadów, znajomych, którzy przez 4 lata nic dla nas nie zrobili, którzy przez 4 lata nie zabrali merytorycznie głosu na sesji, czy komisji. Mimo, że dużo czasu, bo aż 4 lata spędziłem z radnymi mijającej kadencji, też mam dylemat. Dlaczego? Bo właśnie dość dobrze ich poznałem, słyszałem ich wypowiedzi, widziałem co robią, albo raczej czego nie robią. Nie mogę zagłosować na kandydata, któremu jest obcy dialog z mieszkańcami, który nie liczy się ze zdaniem mieszkańców dając do zrozumienia, że on tu jest władzą. Nie mogę zagłosować na kandydata, który przez 4 lata nie podjął próby rozwiązań systemowych w naszym mieście, wyręczając jedynie służby do utrzymania porządku i czystości. Nie mogę również zagłosować na kandydata, który opuszcza głosowania nad projektami uchwał czyli nie bierze udziału w tworzeniu lokalnego prawa. Na czas wyborów pojawiło się wiele nowych twarzy. Pytanie czy są przygotowani do pełnienia mandatu radnego, czy mają wiedzę w tematyce samorządowej, doświadczenie. Zapewne część tak. Wszyscy wiemy jak są tworzone listy kandydatów do rady: lekarz, nauczyciel, sportowiec – znana twarz. Jednym słowem osoba, która ma szansę ściągnąć jak najwięcej głosów. Nie liczy się widza i czy później taki kandydat dobrze wypełnia obowiązki radnego. Liczy się to, by głosował zgodnie z wytycznymi. Dlatego znając kandydatów, którzy byli już radnymi, a mało znając nowych kandydatów decyzja nie będzie łatwa. W wyborze nie kieruję się sympatiami, złością, znajomościami tylko pragmatyzmem. Nie sprawdziło się stare – zawsze można dać szansę nowemu. Wszyscy żyjemy nadziejami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tak było 2014 – Tak jest 2022

  Tak było – Tak jest Tak zatytułowany był cykl artykułów w miejskiej gazecie Twoje Piekary w roku 2014, ukazujący jak zmieniło się nasze mi...