Wczoraj, 10 kwietnia, w Filii MDK w Kozłowej Górze odbyło się kolejne już spotkanie w temacie zabudowy Winnej Góry. W spotkaniu uczestniczyło blisko 70 mieszkańców, 3 radnych (H.Warczok, P.Papaja, G.Zorychta) oraz w sumie 3 urzędników z Magistratu pod kierownictwem Naczelnik J.Bańkowskiej.
W spotkaniu nie uczestniczyły Władze
Miasta – Prezydenci.
To już kolejna próba uchwalenia planu
zagospodarowania dla dzielnicy Kozłowa Góra. Pierwsza próba
podjęta w październiku 2017 r. zakończyła się fiaskiem, gdyż
Wojewoda plan w całości unieważnił rozstrzygnięciem nadzorczym z
listopada 2017. Już w grudniu podjęto kolejną próbę uchwalenia
planu, tym razem łamiąc wszelkie procedury i próbując jeszcze
przed końcem roku sprawę załatwić. Jednak i ta próba nie
przyniosła oczekiwanych efektów – Wojewoda plan w całości
unieważnił. Mamy kolejną, trzecią już próbę zalegalizowania
zabudowy Winnej Góry, bo o to w tym wszystkim chodzi. Tym razem nie
będzie to plan dla całej dzielnicy, a dla jej części. Cały plan
podzielono na 4 obszary: I – tereny na zachód od ul.Plebiscytowej,
II – Winna Góra, III – tereny na wschód od ul.Tarnogórskiej, IV – tereny pomiędzy ulicami Tarnogórską i Plebiscytową. Takie procedowanie daje większe szanse uchwalenia planu jeszcze w tej kadencji Rady Miasta dla II obszaru – Winna Góra. Dlaczego taki pośpiech? Bo nie wiadomo jaki będzie skład Rady w przyszłej kadencji i czy ten plan poprą nowo wybrani radni.
II – Winna Góra, III – tereny na wschód od ul.Tarnogórskiej, IV – tereny pomiędzy ulicami Tarnogórską i Plebiscytową. Takie procedowanie daje większe szanse uchwalenia planu jeszcze w tej kadencji Rady Miasta dla II obszaru – Winna Góra. Dlaczego taki pośpiech? Bo nie wiadomo jaki będzie skład Rady w przyszłej kadencji i czy ten plan poprą nowo wybrani radni.
Spotkanie przebiegało raczej w
spokojnej atmosferze. Mieszkańcy jak sami powiedzieli, zdają sobie
sprawę z tego, że urzędnicy wykonują tylko polecenia swoich
zwierzchników, czyli swoją pracę.
Po kilkuminutowej prezentacji założeń
kolejnego planu zagospodarowania przestrzennego rozpoczęła się
dyskusja. W ramach zadawanych pytań mieszkańcy prosili o
wyjaśnienie kilku wątpliwości związanych z planem. Pytano między
innymi czy UM ma zgodę Wojewódzkiej Dyrekcji Dróg Publicznych na
włączenie ul.Pod Gajem do Obwodnicy, jako że Winna Góra ma być
przez tę ulicę obsługiwana. Urzędnik odpowiedział, że są
uzgodnienia z Prezydentem Miasta.
Na prywatnym terenie Winnej Góry
zaplanowano drogi wewnętrzne o szerokości dróg publicznych.
Oznacza to, że Gmina będzie musiała wykupić od developera obszar
zajęty pod te drogi. Naczelnik Bańkowska tłumaczyła, dlaczego od
razu na planie tych dróg nie zaznaczono jako publiczne. Otóż Gmina
nie ma pieniędzy na ich wykup. Jak powiedziała nie wiadomo czy
developer te drogi wykona i kiedy je wykona. Pytano ilu szacunkowo
mieszkańców zgodnie z planem może zamieszkać na Winnej Górze.
Urzędnicy szacują , że będzie to około 1,5 tys. mieszkańców.
Najciekawsze jest to, że na ostatnim spotkaniu szacowano tę ilość
na 3 tys. mieszkańców, co zgromadzeni na sali przypomnieli. Jedno z
pytań dotyczyło kosztów jakie poniosą wszyscy mieszkańcy Miasta
w związku z koniecznością uzbrojenia tego prywatnego terenu.
Według Naczelnik Bańkowskiej będzie to około 2,5 mln zł. Zdaniem
radnego P.Papaji, kwota będzie wielokrotnie wyższa, gdyż jak
przypomniał, budowę kanalizacji na ul. Radzionkowskiej oszacowano
na 2 mln zł. Mieszkańcy chcieli uzyskać też odpowiedź na pytanie
dlaczego Władze Miasta z taką determinacją dążą do zabudowy
Winnej Góry. Przypomniano, że Gmina Świerklaniec w miejscowym
planie zagospodarowania przestrzennego zabroniła na tych terenach
zabudowy mieszkaniowej. Pytano dlaczego nasze Miasto nie potrafi
zadbać o przyrodę. „To pytanie do Urzędu Miasta” -
odpowiedziała pani Naczelnik. Pod koniec spotkania radny Papaja
zapytał retorycznie: „W jakiej sprawie myśmy się tu spotkali, bo
na pewno nie w sprawie planu dla Kozłowej Góry. To jest plan
zagospodarowania Winnej Góry i o to tu tylko chodzi w tym całym
interesie. Chodzi o to, by Winna Góra została zabudowana, by
developer zarobił, a my wszyscy mamy ponieść koszty tej
inwestycji.” Radny powiedział: „My chcemy aby plan był
uchwalony, tylko taki, który będzie służył mieszkańcom, a nie
developerowi.” Piotr Papaja kontynuował: „W czyim interesie jest
ten plan? Urzędnicy nie są niczemu winni, a cały plan napisał pan
Turzański i urzędnicy muszą to wykonać”. Radny Papaja
stwierdził, że Prezydent Turzański nie ma odwagi tu przyjść.
Spotkanie zakończyło pełne emocji
wystąpienie dwudziestokilkuletniej mieszkanki, która powiedziała ,
że „jest jej strasznie przykro patrzeć jak my katujemy ich
(urzędników) tymi pytaniami”. Podziękowała pani Naczelnik i jej
urzędnikom, że są na tym spotkaniu i starają się odpowiadać na
trudne pytania. Zwracając się do urzędników powiedziała : Musicie
zrozumieć, że to jest nasz dom o który chcemy zadbać i go
obronić.Myśmy się tu urodzili i wychowali.”
Spotkanie trwało 105 minut, w czasie
którego nie na wszystkie pytania urzędnicy potrafili odpowiedzieć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz