środa, 29 kwietnia 2020

Prezydent kontra radny

Na ostatnie sesji Rady Miasta Piekary Śląskie w czasie procedowania projektu uchwały w sprawie udzielenia dotacji celowej na prace konserwatorskie, restauratorskie lub roboty budowlane przy zabytkach wpisanych do rejestru zabytków doszło do ostrej wymiany zdań pomiędzy radnym Piotrem Papają a panią Prezydent.

Przed głosowanie projektu uchwały radny Papaja powiedział: „Już po raz czwarty od 2016 roku, wnioski składane przez parafię w Kozłowej Górze na remont kapliczki są odrzucane. Uważam, że komisja która się kieruje kryteriami niejasnymi zupełnie, nie ma tam kontroli ze strony radnych, jest ona tylko organem pani prezydent i wykonuje polecenia, które ma wykonać. W związku z tym będę głosował przeciw tym rozstrzygnięciom, bo one są skrajnie niesprawiedliwe dla dzielnicy, która nie jest brana pod uwagę w żadnym wypadku.”.

Prezydent odpowiedziała radnemu: „Nie wiem na jakich przesłankach opiera pan swoją krzywdzącą opinię jakoby kryteria przyznawania dotacji były niejasne. Ja wzywam pana do uzasadnienia tego, bo rzucić takie złe słowo jest bardzo łatwo i krzywdzi pan moich urzędników, a ja nie pozwolę, aby radny bezpodstawnie zarzucał im nieuczciwość. Druga rzecz, czy pan radny przeczytał uzasadnienie? Podejrzewam, że nie, bo gdyby pan radny je przeczytał, to by się dowiedział, że parafia nie dopełniła formalności. Jeśli się składa niekompletny, niechlujny wniosek, jest się wzywanym do jego skorygowania i ma się na to 7 dni, to trzeba to wykonać, a nie rozdzierać szaty kiedy się tej procedury nie dopełnia. Ci którzy wniosek skorygowali mieli szansę, aby taka dotację otrzymać.”

Radny P.Papaja tak skomentował słowa p. Prezydent: „Zapoznałem się dokładnie z uzasadnieniami. Czwarty rok są takie same i powiem tylko tyle, że jak się chce psa uderzyć to i kij się znajdzie i tak mogę tylko spuentować tą całą sytuację.”

Prezydent Sława Umińska-Duraj: „Panie radny Piotrze Papaja, żądam od pana złożenia przeprosin pod adresem moich podwładnych. Skierował pan pod ich adresem zarzut. Proszę go albo uzasadnić, udowodnić, albo ich przeprosić. Nie pozwolę, jeszcze raz podkreślę, na obrażanie moich urzędników.”

środa, 15 kwietnia 2020

Czas epidemii cz.3

 Kolejny tydzień zmagamy się z epidemią i wszyscy w jakimś stopniu odczuwamy skutki panoszącego się wirusa. Z ostatnich informacji Sanepidu w Bytomiu wynika, że w naszym mieście jest 22 zakażonych, a w całym kraju prawie 8 tys. Czy tak jest rzeczywiście to wątpię po tym, jak rozmawiałem ze znajomymi lekarzami czy pielęgniarkami. Prawdopodobnie zaniżane są też statystki umieralności na wirusa co sygnalizują lekarze.

Wszystko zaczęło się w Chinach i co gorsze chińskie władze ukrywały prawdę o czym alarmowali chińscy lekarze. Nasi lekarze również mówią, że nie przekazuje się pełnych informacji, co do sytuacji w szpitalach oraz liczby zakażonych i zmarłych na Covid 19. Władze chińskie informowały mieszkańców, że sytuacja jest pod kontrolą. Nasz Minister Zdrowia nim wirus ogarnął całą Polskę również zapewniał, że jesteśmy dobrze przygotowani do epidemii, a sprzętu mamy pod dostatkiem. Rzeczywistość szybko zweryfikowała jego słowa. Władze chińskie zakazały zabierania głosu lekarzom podobnie uczyniły władze polskie. Chińczycy pytali czy na świecie istnieje drugi kraj z tak beznadziejnym rządem. Myślę, że istnieje.

Rząd ewidentnie nie radzi sobie w kryzysowej sytuacji, a najważniejszym tematem dla niego są zbliżające się wybory i utrzymanie się przy władzy wszelkimi możliwymi sposobami, nawet kosztem zdrowia ludzi. Złe zaopatrzenie szpitali w sprzęt ochrony osobistej oraz co najmniej dziwaczne procedury, szybko odbiły się na gwałtownym wzroście zakażonych osób wśród personelu szpitalnego. Jeżeli na jednej sali trzyma się zakażonych i zdrowych to świadczy o tym, że państwo, a dokładniej instytucja państwowa sanepid, nie opracował żadnych rozsądnych reguł postępowania w czasie wirusa. Procedury nie działają. O takich przypadkach słyszałem również w Piekarach. Nie wiadomo ilu jest faktycznie zakażonych, gdyż robi się bardzo mało testów. Jeśli chodzi o ilość przeprowadzanych testów na 1000 mieszkańców to wśród krajów Unii Europejskiej jesteśmy na czwartym miejscu od końca. Władze wprowadziły szereg ograniczeń. Jesteśmy na liście 30 krajów, które ograniczają wolności obywateli wykorzystując panującą epidemię. Co gorsza stworzono takie przepisy, że każdy interpretuje je inaczej. Policja zbija majątek na nakładanych mandatach za wszystko. Okazuje się, że często co innego mówi Rzecznik Komendy Głównej Policji, a zupełnie co innego szeregowi policjanci. Prawnicy radzą aby w sytuacjach niejednoznacznych lepiej z policją nie dyskutować, nie przyjmować mandatu, tylko dochodzić swoich racji przed sądem. Jedni policjanci nakładają mandaty za wejście na ogródki działkowe, wyjście przed blok z dzieckiem czy wejście na cmentarz. Inni przeciwnie, dopuszczają takie sytuacje pod warunkiem zachowania zasad bezpieczeństwa. Bywa że policja do przesady jest nadgorliwa w tym co robi i mam wrażenie, że bardziej chroni interes polityków partii rządzącej niż obywateli. Dlatego z dnia na dzień ludzie tracą zaufanie i szacunek do policji. Dzisiejsza policja czasami przypomina mi wręcz milicję. W tym całym bałaganie piekarska policja chyba zachowuje zdrowy rozsądek, gdyż nie słyszałem aby przesadnie kogoś karano.

Mamy jeden wielki chaos. Premier Morawiecki apeluje, aby zostać w domu, nie gromadzić się, przestrzegać zasad bezpieczeństwa, po czym następnego dnia pokazuje, że jego te zakazy nie obowiązują nie stosując się do tego wszystkiego o czym wcześniej mówił. Prezes Kaczyński niczym biały rycerz na koniu wjeżdża limuzyną na cmentarz w czasie gdy dla przeciętnego obywatela jest zamknięty. Arogancja, buta i bezkarność władzy.

Wirus coraz bardziej się rozprzestrzenia, coraz więcej mamy zarażonych, a rząd już mówi o łagodzeniu zakazów. Dlaczego? Pewnie dlatego, że coraz bliżej jesteśmy terminu wyborów i rządzący chcą pokazać, że wirus odpuścił więc możemy bezpiecznie iść na wybory.

Politycy PiS cały czas próbują nam wmówić, że wybory są bezpieczne. Ostatnio gwałtownie zmalała ilość robionych testów za co wiceminister obwinił lekarzy. Czym mniej testów, tym mniej wykrytych zakażonych i lepsze statystyki. Lekarze te zarzuty odpierają. Jednego dnia minister Szumowski mówi, że noszenie maseczek nic nie daje i mija się z celem, drugiego wprowadza nakaz zasłaniania ust i nosa. Co ciekawe, niechlujnie przygotowane rozporządzenie po kilku dniach zostało zmienione. To znów pokazuje, że władza się miota nie wiedząc co robić. Jak powiedziała siostra Małgorzata Chmielewska ludzie sami muszą zadbać o siebie, bo władza o nich nie zadba. Dlaczego dopiero teraz wprowadza się nakaz zasłaniania ust i nosa? Niektórzy twierdzą, że poczta ma sprzedawać maseczki i dali jej czas by się przygotowała. Ile jeszcze wytrzymamy z tymi niektórymi nonsensownymi zakazami to nie wiem. Lekarze mówią, że wirus atakuje najczęściej „słabych”. Dlaczego więc zabroniono uprawiania sportu w pojedynkę? - dziwią się niektórzy wirusolodzy. Przecież sport poprawia ogólną kondycję człowieka. Często obserwuję dziwne zachowanie osób wychodzących ze sklepu. Mianowicie przy ściąganiu rękawiczek zaraz po wyjściu ze sklepu ludzie popełniają karygodne błędy chwytając „czystą” ręką drugą rękawiczkę. W ten sposób przenosimy wirusa z rękawiczek na dłonie. Odstępy w kolejce przed sklepem są zachowywane, ale w sklepie często już nie. Tak jak powiedziała siostra Chmielewska sami musimy zadbać o siebie, zdyscyplinować się i przestrzegać reguł bezpieczeństwa zwłaszcza tam, gdzie jesteśmy wyjątkowo narażeni na możliwość zakażenia się. Dotyczy to głównie miejsc gdzie się grupujemy jak sklepy, praca, środki komunikacji publicznej. Przede wszystkim należy zachować zdrowy rozsądek. Władze wymagają od ludzi zdrowego rozsądku, ale same już tego zdrowego rozsądku nie wykazują. Mam nadzieje, że ten trudny czas który trwa i jak mówią eksperci jeszcze może długo potrwać – przetrwamy. Polacy potrafią się w trudnych chwilach zjednoczyć i wspólnie pokonać trudności. Życzę wszystkim zdrowia.



niedziela, 12 kwietnia 2020

Kogo jeszcze zaatakował wirus

 

Kogo jeszcze zaatakował wirus

Tzw. rządowa tarcza antykryzysowa ma łagodzić ekonomiczne skutki epidemii koronawirusa w Polsce. Przedsiębiorcy czekają na ustawę i szczegóły związane z tą planowaną pomocą. Z uwagi na wprowadzone przez rząd ograniczenia wiele firm będzie borykało się z trudnościami finansowymi i zapewne jakaś część tych firm, może zakończyć działalność. Wiele zależy oczywiście od tego ile ten stan zawieszenia potrwa. Rozmawiałem ze znajomym, który prowadzi w Piekarach działalność gospodarczą i który oznajmił mi, że już jego straty związane z koniecznością zamknięcia lokalu na dzień dzisiejszy wynoszą 50 tys. Wiele małych piekarskich firm już odczuwa skutki ekonomiczne epidemii. Samorządy nie czekając na rozwiązania rządowe same postanowiły wspomóc lokalne firmy, aby im pomóc w tym trudnym okresie. Są gminy, które zapowiedziały odroczenie lub umorzenie na pewien okres płatności za czynsze wynajmowanych lokali od miasta. Inne gminy deklarują wsparcie w postaci umorzenia, czy odroczenia terminu płatności podatków od nieruchomości, czy środków transportowych. Prezydent Krakowa zapowiedział, że ci przedsiębiorcy, którzy wynajmują lokale gminne, a którzy zmuszeni zostali zawiesić swoją działalność, będą zwolnieni za ten okres z czynszów.

Zdaniem Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców samo odraczanie płatności w tym wypadku nic nie da, gdyż firma i tak nie będzie miała z czego zapłacić podwójnej stawki za czynsz po 2 miesiącach bezczynności.

Samorządy powinny dbać o swoich przedsiębiorców, by nie zamykali swoich firm lub nie przenosili ich do innych miast, bardziej przyjaznych biznesowi.

Jeżeli przedłużający się stan zastoju i konieczność regulowania na bieżąco przez przedsiębiorców rachunków za czynsz, podatek itp. spowoduje likwidację czy miejsc pracy, czy samej firmy, w końcowym rozrachunku odczuje to i miasto.

Nasuwa się pytanie czy nasze Władze Miasta zastanawiają się, czy może już mają opracowany jakiś plan wsparcia rodzimych firm w związku ze skutkami ekonomicznymi epidemii koronawirusa.

Czas biegnie, a sytuacja się jak na razie pogarsza.

Dobrze byłoby, aby i nasze Władze również dały jakiś pozytywny sygnał skierowany do piekarskich przedsiębiorców.


Warunki życiowe mieszkańców Piekar



Warunki życiowe mieszkańców Piekar – Zofia Barłowska 1938r.
"Ludność Piekar Śl. Rekrutuje się przeważnie ze strefy robotniczej lub z drobnych kupców.
Robotnicy zatrudnieni są w okolicznych kopalniach, lub przez gminę przy budowie i naprawie dróg, oraz innych pracach. Mieszkanie przeciętnego mieszkańca Piekar składa się przeważnie z jednej lub dwu izb, bogatsi maja dwa pokoje i kuchnie. Przeważna ilość kamienic świadczy dość wyraźnie o wpływach niemieckich. Jedynie w części Piekar za kościołem można spotkać domki o wyglądzie przypominającym nasze wioski w innych częściach Polski. Mieszkają tam nieliczni gospodarze zajmując się uprawą roli. Warunki mieszkaniowe na ogół są złe, niejednokrotnie w jednej izbie mieści się całą rodzina składająca się z 6 do 8 osób. Warunki higieniczne mieszkańców przedstawiają się również nienajlepiej, głównie ze względu na złą kanalizacje i brak łazienek. Przyczynia się to w wysokiej mierze do złego stanu zdrowia mieszkańców. Powiększa to jeszcze brak powietrza, gdyż okna wielu mieszkań wychodzą na podwórza, które pozostawiają wiele do życzenia pod względem zdrowotnym. Również brak słońca w mieszkaniach powoduje anemię i niedorozwój dzieci. Typowe mieszkanie w Piekarach składa się z kuchni i pokoju.
Charakterystycznym urządzeniem kuchni dopełniają makatki wyszywane, kredens lub szafa, ławeczka na naczynia, oraz na ścianach pozawieszane półki na których stoją puszki z produktami jak: mąka, kawa, cukier itd. Podobne lecz mniejsze puszki na przyprawy zdobią inną część ściany. Niedaleko pieca znajduje się wieszak z pokrywkami i wieszadło na chochle. Obrazu kuchni dopełniają makatki wyszywane, przedstawiające jakieś czynności kuchenne. Sprzęty są malowane na biało. W kuchni przebywa rodzina przez cały dzień, jedynie na noc udają się do izby.
W izbie czyli pokoju zw. „sypialką” znajdują się tylko dwa łóżka, szafa, komoda, duże lustro stojące zazwyczaj w rogu i kanapa pluszowa, nad którą jest półeczka oszklona. Na tej to półeczce ustawione są różne figurki. Umeblowanie uzupełnia stół, krzesła oraz wysokie stoliki, na których znajdują się figury gipsowe lub kwiaty. W oknach doniczki z kwiatami i „firany”. Dochody pracujących mieszkańców Piekar wahają się między 100-300 zł. W pozycji wydatków dominuje żywność i ubranie. Produkty żywnościowe w Piekarach są dość drogie, jak w każdym większym zbiorowisku ludzi, tymbardziej że bliska granica niemiecka, także ujemnie wpływają na cenę produktów."
/pisownia oryginalna/

Kij zawsze ma dwa końce


Mimo panującej epidemii 2 kwietnia odbyła się zwyczajna sesja Rady Miasta. Na 23 radnych na sesję przybyło 13. Na sesji nie pojawił się ani jeden z radnych PiS, trójka radnych „Naszych Piekar” i dwoje radnych OKR. Klub Radnych PiS wystosował oświadczenie, w którym wyjaśnia dlaczego radni PiS nie pojawili się na sesji. Oto fragment: „W obecnej sytuacji epidemii nie jest to naszym zdaniem dobre rozwiązanie, a wręcz szkodliwe i nieodpowiedzialne”. Wychodzi na to, że w czasach kryzysowych władza powinna schować głowę w piasek. W takim razie, po co nam taka władza?
W tej kwestii wypowiedział się specjalista od prawa samorządowego, dr hab. Stefan Płażek.
Jak zaznaczył, obecna epidemia koronawirusa „jest probierzem sensu istnienia samorządu w obecnym kształcie”. Według niego organ stanowiący jednostki samorządu terytorialnego nie powinien całkowicie rezygnować z aktywności, „bo to dopuści do przewłoki w tych wszystkich sprawach publicznych, które zależą od jego stanowiska”. Ekspert od prawa zadaje proste pytanie: skoro w sytuacjach kryzysowych trzeba nauczyć się obywać bez samorządu, czy istnieje potrzeba istnienia takiego organu.
O tym, w jakiej formie odbyć się ma sesja decyduje przewodniczący rady miasta. Zgodnie z rządowym projektem ustawy: W okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii organy stanowiące jednostek samorządu terytorialnego oraz działające kolegialnie organy: wykonawcze w jednostkach samorządu terytorialnego, w związkach jednostek samorządu terytorialnego, w związku metropolitalnym, w regionalnych izbach obrachunkowych oraz samorządowych kolegiach odwoławczych mogą zwoływać i odbywać obrady, sesje, posiedzenia, zgromadzenia lub inne formy działania właściwe dla tych organów, a także podejmować rozstrzygnięcia, w tym uchwały, z wykorzystaniem środków porozumiewania się na odległość lub korespondencyjnie (zdalny tryb obradowania).
Obradowanie w zdalnym trybie zarządza osoba uprawniona do przewodniczenia danemu organowi stanowiącemu jednostki samorządu terytorialnego oraz innemu organowi działającemu kolegialnie.”
Wojewoda podlaski uznał, że sesje rad samorządów mogą się odbywać, jednak z uwagi na zagrożenie epidemią, ze specjalnymi środkami ostrożności.
Takie też odpowiednie środki ostrożności zastosowano w czasie ostatniej sesji RM.
Radnym przysługuje prawo do składania projektów uchwał czy wniosków zwłaszcza odpowiadającym potrzebom aktualnej sytuacji. Pytanie, czy radni z tej możliwości korzystają. W sprawach o dużo mniejszym kalibrze radni PiS składali stosowne projekty uchwał, jak przypadku imprez po Kopcem, czy Radia Piekary. Można drugiej stronie coś zarzucać, ale samemu też należałoby się wykazać, jak to zrobił np. Senat RP.
Tak więc, zwłaszcza w dobie klęski żywiołowej jaką jest pandemia wirusa, władze państwowe i samorządowe muszą działać.




Czas epidemii cz.2


W związku z epidemią koronawirusa wprowadzono ograniczenia w działalności firm. Rząd PiS zapowiedział przygotowanie tzw. tarczy antykryzysowej, która miałaby ochronić przedsiębiorców, firmy, również nas samych przed ujemnymi skutkami epidemii w gospodarce. Tysiące przedsiębiorców w całej Polsce nie może teraz prowadzić działalności, tym samym zarabiać choćby na czynsze i podatki. Rząd przygotował ustawę i w piątek 27 marca sejm ją przegłosował. Trochę późno, ale lepiej późno niż wcale. Senat wprowadził wiele dobrych poprawek do ustawy jednak większość sejmowa skonsolidowana wokół Kaczyńskiego prawie wszystkie te poprawki odrzuciła. PiS nie zgodził się między innymi:
  • na zasiłki dla rodziców dzieci do 12 roku życia
  • zwolnienia z ZUS dla małych i średnich firm
  • pożyczki dla firm w wysokości 40 tys. zł
  • postojowe do wysokości 75% średniej krajowej
Wyjątkowym skandalem jest to, że PiS nie zgodził się na przeznaczenie ze środków Unii Europejskiej 20 mld zł na ochronę zdrowia, dodatki dla lekarzy pracujących w nadgodzinach, obowiązkowe cotygodniowe testy dla pracowników służby zdrowia.
Wystarczy przeczytać ustawę by stwierdzić, że zamiast tarczy jest to zasłonka z bibuły.
Z pomocy wyłączone są ogromne rzesze pracowników i przedsiębiorców, którym nic nie zaoferowano. To pozorne wsparcie jest zupełnie nieprzystające do potrzeb. Sam fakt zapisania w ustawie kryterium przychodu, a nie dochodu, jeśli chodzi o samozatrudnionych i samoopłacających ZUS, świadczy o jednym. Rządowi chodziło by mało kto mógł skorzystać z 3 miesięcznej możliwości niepłacenia ZUS-u. W ustawie są jeszcze ciekawsze „kwiatki” i wrzutki nie mające nic wspólnego z koronawirusem. Jak podaje money.pl w marcu działalność zawiesiło 48 tys. firm i tylko w ostatnim tygodniu 25 tys. Lawina dopiero się rozpędza. Ludzie są zwalniani z pracy, co rzutuje na ich sytuację życiową, która zmieniła się z dnia na dzień.
Ulgą dla wielu firm byłoby zwolnienie z czynszów i innych opłat na rzecz gminy - miasta. Skoro rozporządzeniem wymuszono zamknięcie wielu firm, skąd te firmy mają teraz pozyskać środki na podatki i opłaty? Część samorządów zdecydowało się realnie pomóc „swoim” przedsiębiorcom choćby przez umorzenie, zmniejszenie lub odroczenie czynszów za wynajmowane lokale. Na urzędowych stronach miast pojawiły się odpowiednie komunikaty. Z naszego najbliższego sąsiedztwa pomoc przedsiębiorcom zadeklarowały między innymi takie miasta jak: Będzin, Katowice, Bytom, Zabrze, Ruda Śląska, Tarnowskie Góry. Póki co na stronie naszego Urzędu Miasta nic takiego nie znajdziemy. Mieszkańcy pomagają lokalnym przedsiębiorcom poprzez zaopatrywanie się u nich, a w przypadku restauracji zamawianie jedzenia z dowozem. Organizują zbiórki pieniędzy na środki ochrony osobistej dla szpitali. Jaką propozycję pomocy dla piekarskich firm mają nasze Władze? Nie wiem, bo nigdzie nie znalazłem takich informacji. Wiadomo, że jeżeli upadnie wiele firm w mieście, miasto na tym straci. Może najwyższa pora, aby zaproponować naszym lokalnym firmom jakąś pomoc zwłaszcza, że nie wiadomo ile tych firm otrzyma taką pomoc od państwa. Między innymi po to płacimy podatki do państwa czy gminy, aby w kryzysowych sytuacjach uzyskać pomoc. Nikt nie jest w stanie zatrzymać suszy, powodzi czy epidemii. Wszystkie tego typu zjawiska wywołują konkretne skutki dla mieszkańców i gospodarki. Po to tworzy się rezerwy, aby w takich nadzwyczajnych sytuacjach wspomóc potrzebujących. Dobry gospodarz zastanawia się co będzie za dwa, trzy lata i zabezpiecza się na ewentualność klęsk żywiołowych. Właśnie teraz z taką klęską, która już sieje spustoszenie w gospodarce mamy do czynienia. Trzeba działać i to szybko, bo trudno przewidzieć jakie spustoszenie wśród naszych lokalnych przedsiębiorców wywoła aktualna sytuacja.



Czas epidemii cz.1


W tym bardzo trudnym czasie dla wszystkich, próbujemy jakoś funkcjonować. Jakoś, bo o normalności nie ma mowy. Życie jakby zwolniło. Rozporządzeniem władz zamknięto wiele małych firm, wprowadzono ograniczenia. Zamknięto również polskie szkoły – dzieci mają przebywać teraz w domu, a opiekę nad nimi mają sprawować rodzice. W szkole wprowadzono zdalne nauczanie i wiele obowiązków dla nauczycieli, uczniów i rodziców. Jak w czasach epidemii wygląda sprawa edukacji u naszego zachodniego sąsiada przedstawię na podstawie wywiadu jaki ekspert edukacyjny Sebastian Szczęsny przeprowadził z niemiecką nauczycielką ze szkoły podstawowej Anetą Hintermayer.

W Niemczech najważniejsza jest teraz walka z pandemią, a nie nauka. Dlatego nie wymaga się zbyt wiele od dzieci, gdyż władze rozumieją, że same dzieci są teraz w stresie. Nadrzędną zasadą w Niemczech jest bezpieczeństwo i zdrowie. Wszystko inne schodzi na drugi plan.
Rozumiejąc specyficzną sytuację władze niemieckie nie wymagają od uczniów, by sami dawali sobie radę z nauką, podobnie ten obowiązek nie jest przerzucany na rodziców. W obecnej sytuacji nauczyciel nie ma prawa od ucznia niczego wymagać. Podobnie władze nie wymagają wiele od nauczycieli. Ministerstwo od nauczyli wymaga jedynie tego, aby swoim uczniom i ich rodzicom przedstawili tzw. „ofertę oświatową”. Każdy nauczyciel sam decyduje jaką ofertę przedstawi swoim uczniom. Nie robi się sprawdzianów, nie ocenia się, nie przerabia się podstawy programowej. Nauczyciele każdemu chętnemu oferują możliwość nauki jednak niczego nie wymagają. Obecnie rolą nauczyciela jest wsparcie uczniów i zapewnienie im zajęcia. Szkoła zapewnia opiekę minimalną, ale bez prowadzenia zajęć dydaktycznych. Głównie chodzi o to, aby zająć czymś dzieci, aby się nie nudziły. Szkoły są otwarte i nauczyciele opiekują się tylko tymi dziećmi, których oboje rodziców jest na dyżurze z tzw. strategicznych grup zawodowych. Są cztery takie grupy: personel medyczny, służby mundurowe, personel sklepów spożywczych, nauczyciele i opiekunowie.
Realnie w szkole przebywa tylko po kilkoro dzieci. W szkole mogą jednocześnie przebywać jedynie dwie grupy dzieci po maksymalnie 10 dzieci każda. Dzieci przebywające na wspólnej sali zachowują między sobą odległość min. 2 metry. Na każdej przerwie dzieci obowiązkowo idą myć ręce. Gdyby któreś z dzieci źle się poczuło, niezwłocznie informowany jest o tym rodzic i musi takie dziecko natychmiast odebrać ze szkoły. Nauczyciele zapewniają opiekę nad dziećmi w godzinach 7.30 – 13.00. Jeżeli jest konieczność dłuższego zaopiekowania się dziećmi rolę tę przejmują opiekunowie zatrudnieni przez gminę.
Nauczyciele po 60-tym roku życia zwolnieni są z obowiązkowych dyżurów jak również ci, którzy mają trudną sytuację opiekuńczo-zdrowotną w domu. Od Nauczycieli, którzy nie są na dyżurach i przebywają w domu nie wymaga się prowadzenia zdalnych zajęć mając na względzie ograniczenia techniczne uczniów i nauczycieli. Nie w każdym domu jest tyle komputerów co domowników. Po drugie rodzic i uczeń nie ma obowiązku podawania swojego maila. Jednym słowem nie ma w Niemczech aktualnie zdalnego nauczania. 75 % uczniów ma dostęp do internetu. Dla pozostałych 25% chętnych robione są papierowe wydruki do odbioru w szkole. Do przesyłania „oferty”, czyli opcji dla ucznia, a nie obowiązkowych zadań, wykorzystywana jest platforma oświatowa Moodle.
Obecnie głównym zadaniem niemieckiej szkoły jest „opieka konieczna”.
Opisałem, jak teraz wygląda edukacja w Niemczech, gdyż w mojej ocenie tamtejsze władze w przeciwieństwie do naszych władz, wykazały się rozsądkiem i logiką.

I LO w rankingu portalu Perspektywy


Portal edukacyjny Perspektywy w ostatnim czasie opublikował ranking szkół średnich – liceów ogólnokształcących. W województwie śląskim, piekarskie I LO im. Króla Jana III Sobieskiego zajęło 115 pozycję na 138 szkół uwzględnionych w rankingu. Radna M.Gruszczyk, po zapoznaniu się z owym rankingiem, na ostatniej sesji RM wyraziła swoje zmartwienie tak niskim miejscem naszej szkoły. Poprosiła p.Prezydent, by odniosła się do tego rankingu.
Na marginesie dodam jak wygląda metodologia - cyt. z portalu Perspektywy:
Zgodnie z postanowieniem Kapituły, licea ogólnokształcące zostały ocenione za pomocą trzech kryteriów. Są to: sukcesy szkoły w olimpiadach, wyniki matury z przedmiotów obowiązkowych oraz wyniki matury z przedmiotów dodatkowych. Do sporządzenia rankingu wykorzystano dane ze źródeł egzogenicznych (zewnętrznych) wobec ocenianych szkół. Źródłem danych były protokoły komitetów głównych olimpiad, zestawienia okręgowych komisji egzaminacyjnych (OKE) z wynikami matur z przedmiotów obowiązkowych i przedmiotów dodatkowych oraz dane Systemu Informacji Oświatowej. W zestawieniach zostały zaprezentowane jedynie szkoły, które uzyskały najlepszą pozycję rankingową.”
Głos zabrał w-ce Prezydent Paweł Słota tłumacząc z czego wynika tak niska pozycja naszego LO.
Do tej pory była taka sytuacja, że uczeń podchodząc do takiego egzaminu dodatkowego nie był zobowiązany, aby ten egzamin zdać. Więc niejednokrotnie mieliśmy sytuację właśnie w naszym liceum, część naszych uczniów wybierało taki przedmiot dodatkowy, po czym pojawiało się na egzaminie tylko po to, żeby podpisać się. W takim wypadku wyniki tego egzaminu sięgały zero procent, dwóch procent, siedemnaście, trzydzieści czasami, jeśli ktoś tam postanowił poświecić 15 minut na tą maturę”.
Tak na marginesie nie za bardzo rozumiem w czym rzecz, gdyż jak przeczytałem na portalu edukacyjnym, aby zdać maturę np.2018 należało przystąpić do:
a) egzaminu pisemnego z trzech przedmiotów obowiązkowych na poziomie podstawowym.
b) jednego egzaminu pisemnego z wybranego przez siebie przedmiotu dodatkowego na poziomie rozszerzonym
    c) egzaminu ustnego z języka polskiego i języka obcego nowożytnego
Wynika z tego, że przedmiot dodatkowy był jednak obowiązkowy.
Rozumiem, że radna M.Gruszczyk martwi się o niską pozycję piekarskiego I LO w rankingu, gdyż raczej wszystkim powinno zależeć na jak najwyższej pozycji naszych szkół. Mniej chętnych uczniów do nauki w danej szkole przekłada się na mniejsze pieniądze dla Miasta z subwencji oświatowej. Mnie martwi jednak coś innego. Nigdy nie słyszałem, by radna publicznie wyrażała swoje zaniepokojenie wprowadzeniem pseudoreformy Zalewskiej oraz tym, że cały koszt owej reformy przerzucony został na nasz samorząd. Z Jej Klubu Radnych PiS raczej słychać było zapewnienia, że reforma jest dobrze przygotowana i środki na reformę są zagwarantowane. Praktyka jednak wskazuje, że jest całkowicie inaczej. Czyżby wybiórcze podejście do tematu edukacji?



Co z remontem Radzionkowskiej


Ze stanem nawierzchni ulic boryka się nie tylko nasz samorząd. Jest to bolączka wielu gmin, gdyż inwestycje drogowe wymagają wielu nakładów. Często bywa, że wiele do życzenia pozostawia jakość wykonania. Nie tak dawno remontowano ulicę Gimnazjalną. Wszyscy się zastanawiali dlaczego wyremontowano tylko jej środkową część i to jeszcze nie najlepiej. Studzienki nadają się do poprawy, które jak powiedział urzędnik UM, w ramach gwarancji zostaną poprawione. Odpowiedź na pytanie, dlaczego nie wyremontowano całej ulicy Gimnazjalnej - nie padła. Prezydent Sława Umińska-Duraj w temacie dróg ostatnio powiedziała: „Moją dewizą jest porządnie, od początku do końca, gruntownie, a nie jakieś prowizorki”.
Od kilku lat mieszkańcy ul. Radzionkowskiej proszę się o jej remont. Władze obiecywały, że remont ten zostanie wykonany, ale wpierw należy zrobić kanalizację i wodociąg. Inwestycję ciągle przesuwano. W zeszłym roku padły zapewnienia, że na wiosnę 2020 MPWiK zgodnie z już opracowanym projektem zrealizuje infrastrukturę sieciową. Z tego co się dowiedziałem w MPWiK inwestycja na Radzionkowskiej została zawieszona wskutek nowych propozycji UM. „Jako gmina zamierzamy się ubiegać o dofinansowanie na przebudowę ul. Radzionkowskiej w szerszym zakresie – powiedział przedstawiciel UM. „Nie zapadła jeszcze decyzja finalna w jaką to stronę pójdzie. W tym roku planujemy zrobić dokumentacje projektową, w przyszłym starać się o dofinansowanie” - powiedział. Rozpoczęcie w roku... I tu nie padła żadna konkretna informacja.
„Możemy zrobić w miarę szybko i byle jak, a możemy skoro tak długo już mieszkańcy czekali, jeszcze trochę tego czasu poświęcić i zrobić naprawdę porządnie. Bo ja nie będę firmować swoim nazwiskiem inwestycji pt. „pół boiska. Ja nie chcę iść na prowizorki, bo one nie są najtrwalsze i proponuję produkt lepszej jakości, ale za cenę dłuższego czasu” - powiedziała p.Prezydent.
A co jeżeli nie dostaniemy planowanego dofinansowania jak to ma miejsce w przypadku innych inwestycji, które wypadły z tegorocznych planów?
Na dziś informacja ze strony Władz Miasta jest taka, aby mieszkańcy ul. Radzionkowskiej uzbroili się w cierpliwość.







Kompostownik - ulga za złotówkę


Znowelizowana ustawa o czystości i porządku w gminie dała gminom nową możliwość. Jest nią wprowadzenie ulg dla mieszkańców za opłaty związane z zagospodarowaniem odpadów, którzy zaczną kompostować bioodpady oraz odpady zielone. Według znawców tematu śmieci, kompostowanie znacznie ogranicza koszty zbiórki odpadów i jest kluczem do uzyskania przez gminy założonych poziomów recyklingu, gdyż bioodpady często stanowią 40 % masy całkowitej odpadów komunalnych. Uchwały gmin dotyczące ulgi za posiadanie kompostownika powinny określać wymagania dotyczące kompostowania. Gospodarstwa które zadeklarują kompostowanie we własnym zakresie bioodpadów powinny być zwolnione z posiadania brązowego pojemnika lub worka.
Część gmin już takie ulgi wprowadziła. Na dzisiejszej sesji RM Piekary Śląskie radni przyjęli uchwałę w sprawie zwolnienia w części z opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi właścicieli nieruchomości zabudowanych budynkami mieszkalnymi jednorodzinnymi kompostującymi bioodpady stanowiące odpady komunalne w kompostowniku przydomowym.
Niestety wysokość tej ulgi jest symboliczna gdyż wynosi 1 złotówkę od mieszkańca, czyli 4 osobowa rodzina zapłaci 4 złote mniej za śmieci. Przypomina mi to sytuację z opłatą za śmieci za poprzedniego prezydenta, gdzie uchwalono różnicę opłaty za segregowane i niesegregowane śmieci też na poziomie 1 złotówki. Ówczesne nasze władze mówiły, że segregacja jest nieopłacalna. Widocznie kompostowanie też. Wątpię by tak niska ulga zachęciła kogoś do kompostowania bioodpadów. Wiele gmin zachęca swoich mieszkańców do kompostowania choćby tym, że wszystkim chętnym za darmo rozdawane są kompostowniki. Nie liczę na to, że w Piekarach będzie prowadzona tego typu akcja. Najlepsza jest zachęta finansowa jednak różne jest podejście władz gmin do tego tematu. Są gminy gdzie podobnie jak u nas ta ulga jest symboliczna. Są i takie gdzie ta ulga jest konkretna np. 6 zł od mieszkańca. Najczęściej gminy wprowadziły wysokość ulgi za kompostownik na poziomie 3-4 złotych. My jak zwykle gdzieś w tyle. Pytanie: dlaczego nie możemy być w czołówce?



niedziela, 5 kwietnia 2020

Wybory a stanowisko radnych OKR

 

Radni z OKR (Obywatelski Klub Radnych) na ostatniej sesji RM złożyli projekt uchwały w sprawie wyrażenia stanowiska Rady Miasta Piekary Śląskie wobec organizacji wyborów prezydenta RP w okresie trwającej na obszarze Rzeczpospolitej Polskiej epidemii. W oświadczeniu Klubu Radnych PiS z dnia 2 kwietnia pojawił się fragment dotyczący powyższej uchwały: „Natomiast wczorajszego wieczoru na skrzynki radnych trafił projekt uchwały złożony przez Obywatelski Klub Radnych dotyczący odwołania wyborów prezydenckich – zagadnienia, które nie należy do ustawowych kompetencji rady miasta.”

Pragnę przypomnieć, że Rada Miasta głosami radnych Klubu PiS podejmowała już wiele uchwał wyrażających swoje stanowisko mimo, że zagadnienia te nie należały do ustawowych kompetencji rady miasta. Wówczas to radnym PiS nie przeszkadzało – teraz tak. Druga rzecz obowiązkiem władz miasta jest dbanie o zdrowie swoich mieszkańców. Przez to miasto utrzymuje szpital, płaci za różne programy zdrowotne itd. Tym samym władze miasta mają prawo, a wręcz obowiązek wyrażenia swojego sprzeciwu, gdy rząd próbuje swoimi nieodpowiedzialnymi działaniami narazić mieszkańców na problemy zdrowotne. Rozumiem radnych PiS i ich „ucieczkę” od głosowania nad tą uchwałą, gdyż są między młotem a kowadłem. Z jednej strony jasne jest stanowisko większości mieszkańców w sprawie majowych wyborów, z drugiej strony radni PiS mają zdecydowane stanowisko w tej sprawie swojego prezesa. W tej sytuacji dla nich najlepiej chwilowo zapaść się pod ziemię. PiS na siłę prze do majowych wyborów i wszyscy wiemy dlaczego. Dzisiejsze głosowanie w sejmie w sprawie wprowadzenia projektu ustawy o głosowaniu korespondencyjnym przegrali. Co robi PiS. Marszałek zarządza przerwę w obradach sejmu i na szybko przygotowują drugi taki sam projekt, aby móc powtórnie głosować. To jest kpina z ludzi, prawa i demokracji. Jak widać ta partia nie ma hamulców i zamiast zajmować się problemem w służbie zdrowia, które sami stworzyli zajmują się tematem dla nich najważniejszym wyborami i utrzymaniem władzy. Zdrowie ludzi, problemy przedsiębiorców i pracowników to dla nich drugoplanowe tematy.

06.04.2020


Tak było 2014 – Tak jest 2022

  Tak było – Tak jest Tak zatytułowany był cykl artykułów w miejskiej gazecie Twoje Piekary w roku 2014, ukazujący jak zmieniło się nasze mi...