Kolejny tydzień zmagamy się z
epidemią i wszyscy w jakimś stopniu odczuwamy skutki panoszącego
się wirusa. Z ostatnich informacji Sanepidu w Bytomiu wynika, że w
naszym mieście jest 22 zakażonych, a w całym kraju prawie 8 tys.
Czy tak jest rzeczywiście to wątpię po tym, jak rozmawiałem ze
znajomymi lekarzami czy pielęgniarkami. Prawdopodobnie zaniżane są
też statystki umieralności na wirusa co sygnalizują lekarze.
Wszystko zaczęło się w Chinach i co
gorsze chińskie władze ukrywały prawdę o czym alarmowali chińscy
lekarze. Nasi lekarze również mówią, że nie przekazuje się
pełnych informacji, co do sytuacji w szpitalach oraz liczby
zakażonych i zmarłych na Covid 19. Władze chińskie informowały
mieszkańców, że sytuacja jest pod kontrolą. Nasz Minister Zdrowia
nim wirus ogarnął całą Polskę również zapewniał, że jesteśmy
dobrze przygotowani do epidemii, a sprzętu mamy pod dostatkiem.
Rzeczywistość szybko zweryfikowała jego słowa. Władze chińskie
zakazały zabierania głosu lekarzom podobnie uczyniły władze
polskie. Chińczycy pytali czy na świecie istnieje drugi kraj z tak
beznadziejnym rządem. Myślę, że istnieje.
Rząd ewidentnie nie
radzi sobie w kryzysowej sytuacji, a najważniejszym tematem dla
niego są zbliżające się wybory i utrzymanie się przy władzy
wszelkimi możliwymi sposobami, nawet kosztem zdrowia ludzi. Złe
zaopatrzenie szpitali w sprzęt ochrony osobistej oraz co najmniej
dziwaczne procedury, szybko odbiły się na gwałtownym wzroście
zakażonych osób wśród personelu szpitalnego. Jeżeli na jednej
sali trzyma się zakażonych i zdrowych to świadczy o tym, że
państwo, a dokładniej instytucja państwowa sanepid, nie opracował
żadnych rozsądnych reguł postępowania w czasie wirusa. Procedury
nie działają. O takich przypadkach słyszałem również w
Piekarach. Nie wiadomo ilu jest faktycznie zakażonych, gdyż robi
się bardzo mało testów. Jeśli chodzi o ilość przeprowadzanych
testów na 1000 mieszkańców to wśród krajów Unii Europejskiej
jesteśmy na czwartym miejscu od końca. Władze wprowadziły szereg
ograniczeń. Jesteśmy na liście 30 krajów, które ograniczają
wolności obywateli wykorzystując panującą epidemię. Co gorsza
stworzono takie przepisy, że każdy interpretuje je inaczej. Policja
zbija majątek na nakładanych mandatach za wszystko. Okazuje się,
że często co innego mówi Rzecznik Komendy Głównej Policji, a
zupełnie co innego szeregowi policjanci. Prawnicy radzą aby w
sytuacjach niejednoznacznych lepiej z policją nie dyskutować, nie
przyjmować mandatu, tylko dochodzić swoich racji przed sądem.
Jedni policjanci nakładają mandaty za wejście na ogródki
działkowe, wyjście przed blok z dzieckiem czy wejście na cmentarz.
Inni przeciwnie, dopuszczają takie sytuacje pod warunkiem zachowania
zasad bezpieczeństwa. Bywa że policja do przesady jest nadgorliwa
w tym co robi i mam wrażenie, że bardziej chroni interes polityków
partii rządzącej niż obywateli. Dlatego z dnia na dzień ludzie
tracą zaufanie i szacunek do policji. Dzisiejsza policja czasami
przypomina mi wręcz milicję. W tym całym bałaganie piekarska
policja chyba zachowuje zdrowy rozsądek, gdyż nie słyszałem aby
przesadnie kogoś karano.
Mamy jeden wielki chaos.
Premier Morawiecki apeluje, aby zostać w domu, nie gromadzić się,
przestrzegać zasad bezpieczeństwa, po czym następnego dnia
pokazuje, że jego te zakazy nie obowiązują nie stosując się do
tego wszystkiego o czym wcześniej mówił. Prezes Kaczyński niczym
biały rycerz na koniu wjeżdża limuzyną na cmentarz w czasie gdy
dla przeciętnego obywatela jest zamknięty. Arogancja, buta i
bezkarność władzy.
Wirus coraz bardziej się
rozprzestrzenia, coraz więcej mamy zarażonych, a rząd już mówi o
łagodzeniu zakazów. Dlaczego? Pewnie dlatego, że coraz bliżej
jesteśmy terminu wyborów i rządzący chcą pokazać, że wirus
odpuścił więc możemy bezpiecznie iść na wybory.
Politycy PiS cały czas
próbują nam wmówić, że wybory są bezpieczne. Ostatnio
gwałtownie zmalała ilość robionych testów za co wiceminister
obwinił lekarzy. Czym mniej testów, tym mniej wykrytych zakażonych
i lepsze statystyki. Lekarze te zarzuty odpierają. Jednego dnia
minister Szumowski mówi, że noszenie maseczek nic nie daje i mija
się z celem, drugiego wprowadza nakaz zasłaniania ust i nosa. Co
ciekawe, niechlujnie przygotowane rozporządzenie po kilku dniach
zostało zmienione. To znów pokazuje, że władza się miota nie
wiedząc co robić. Jak powiedziała siostra Małgorzata Chmielewska
ludzie sami muszą zadbać o siebie, bo władza o nich nie zadba.
Dlaczego dopiero teraz wprowadza się nakaz zasłaniania ust i nosa?
Niektórzy twierdzą, że poczta ma sprzedawać maseczki i dali jej
czas by się przygotowała. Ile jeszcze wytrzymamy z tymi niektórymi
nonsensownymi zakazami to nie wiem. Lekarze mówią, że wirus
atakuje najczęściej „słabych”. Dlaczego więc zabroniono
uprawiania sportu w pojedynkę? - dziwią się niektórzy
wirusolodzy. Przecież sport poprawia ogólną kondycję człowieka.
Często obserwuję dziwne zachowanie osób wychodzących ze sklepu.
Mianowicie przy ściąganiu rękawiczek zaraz po wyjściu ze sklepu
ludzie popełniają karygodne błędy chwytając „czystą” ręką
drugą rękawiczkę. W ten sposób przenosimy wirusa z rękawiczek na
dłonie. Odstępy w kolejce przed sklepem są zachowywane, ale w
sklepie często już nie. Tak jak powiedziała siostra Chmielewska
sami musimy zadbać o siebie, zdyscyplinować się i przestrzegać
reguł bezpieczeństwa zwłaszcza tam, gdzie jesteśmy wyjątkowo
narażeni na możliwość zakażenia się. Dotyczy to głównie
miejsc gdzie się grupujemy jak sklepy, praca, środki komunikacji
publicznej. Przede wszystkim należy zachować zdrowy rozsądek.
Władze wymagają od ludzi zdrowego rozsądku, ale same już tego
zdrowego rozsądku nie wykazują. Mam nadzieje, że ten trudny czas
który trwa i jak mówią eksperci jeszcze może długo potrwać –
przetrwamy. Polacy potrafią się w trudnych chwilach zjednoczyć i
wspólnie pokonać trudności. Życzę wszystkim zdrowia.