środa, 15 kwietnia 2020

Czas epidemii cz.3

 Kolejny tydzień zmagamy się z epidemią i wszyscy w jakimś stopniu odczuwamy skutki panoszącego się wirusa. Z ostatnich informacji Sanepidu w Bytomiu wynika, że w naszym mieście jest 22 zakażonych, a w całym kraju prawie 8 tys. Czy tak jest rzeczywiście to wątpię po tym, jak rozmawiałem ze znajomymi lekarzami czy pielęgniarkami. Prawdopodobnie zaniżane są też statystki umieralności na wirusa co sygnalizują lekarze.

Wszystko zaczęło się w Chinach i co gorsze chińskie władze ukrywały prawdę o czym alarmowali chińscy lekarze. Nasi lekarze również mówią, że nie przekazuje się pełnych informacji, co do sytuacji w szpitalach oraz liczby zakażonych i zmarłych na Covid 19. Władze chińskie informowały mieszkańców, że sytuacja jest pod kontrolą. Nasz Minister Zdrowia nim wirus ogarnął całą Polskę również zapewniał, że jesteśmy dobrze przygotowani do epidemii, a sprzętu mamy pod dostatkiem. Rzeczywistość szybko zweryfikowała jego słowa. Władze chińskie zakazały zabierania głosu lekarzom podobnie uczyniły władze polskie. Chińczycy pytali czy na świecie istnieje drugi kraj z tak beznadziejnym rządem. Myślę, że istnieje.

Rząd ewidentnie nie radzi sobie w kryzysowej sytuacji, a najważniejszym tematem dla niego są zbliżające się wybory i utrzymanie się przy władzy wszelkimi możliwymi sposobami, nawet kosztem zdrowia ludzi. Złe zaopatrzenie szpitali w sprzęt ochrony osobistej oraz co najmniej dziwaczne procedury, szybko odbiły się na gwałtownym wzroście zakażonych osób wśród personelu szpitalnego. Jeżeli na jednej sali trzyma się zakażonych i zdrowych to świadczy o tym, że państwo, a dokładniej instytucja państwowa sanepid, nie opracował żadnych rozsądnych reguł postępowania w czasie wirusa. Procedury nie działają. O takich przypadkach słyszałem również w Piekarach. Nie wiadomo ilu jest faktycznie zakażonych, gdyż robi się bardzo mało testów. Jeśli chodzi o ilość przeprowadzanych testów na 1000 mieszkańców to wśród krajów Unii Europejskiej jesteśmy na czwartym miejscu od końca. Władze wprowadziły szereg ograniczeń. Jesteśmy na liście 30 krajów, które ograniczają wolności obywateli wykorzystując panującą epidemię. Co gorsza stworzono takie przepisy, że każdy interpretuje je inaczej. Policja zbija majątek na nakładanych mandatach za wszystko. Okazuje się, że często co innego mówi Rzecznik Komendy Głównej Policji, a zupełnie co innego szeregowi policjanci. Prawnicy radzą aby w sytuacjach niejednoznacznych lepiej z policją nie dyskutować, nie przyjmować mandatu, tylko dochodzić swoich racji przed sądem. Jedni policjanci nakładają mandaty za wejście na ogródki działkowe, wyjście przed blok z dzieckiem czy wejście na cmentarz. Inni przeciwnie, dopuszczają takie sytuacje pod warunkiem zachowania zasad bezpieczeństwa. Bywa że policja do przesady jest nadgorliwa w tym co robi i mam wrażenie, że bardziej chroni interes polityków partii rządzącej niż obywateli. Dlatego z dnia na dzień ludzie tracą zaufanie i szacunek do policji. Dzisiejsza policja czasami przypomina mi wręcz milicję. W tym całym bałaganie piekarska policja chyba zachowuje zdrowy rozsądek, gdyż nie słyszałem aby przesadnie kogoś karano.

Mamy jeden wielki chaos. Premier Morawiecki apeluje, aby zostać w domu, nie gromadzić się, przestrzegać zasad bezpieczeństwa, po czym następnego dnia pokazuje, że jego te zakazy nie obowiązują nie stosując się do tego wszystkiego o czym wcześniej mówił. Prezes Kaczyński niczym biały rycerz na koniu wjeżdża limuzyną na cmentarz w czasie gdy dla przeciętnego obywatela jest zamknięty. Arogancja, buta i bezkarność władzy.

Wirus coraz bardziej się rozprzestrzenia, coraz więcej mamy zarażonych, a rząd już mówi o łagodzeniu zakazów. Dlaczego? Pewnie dlatego, że coraz bliżej jesteśmy terminu wyborów i rządzący chcą pokazać, że wirus odpuścił więc możemy bezpiecznie iść na wybory.

Politycy PiS cały czas próbują nam wmówić, że wybory są bezpieczne. Ostatnio gwałtownie zmalała ilość robionych testów za co wiceminister obwinił lekarzy. Czym mniej testów, tym mniej wykrytych zakażonych i lepsze statystyki. Lekarze te zarzuty odpierają. Jednego dnia minister Szumowski mówi, że noszenie maseczek nic nie daje i mija się z celem, drugiego wprowadza nakaz zasłaniania ust i nosa. Co ciekawe, niechlujnie przygotowane rozporządzenie po kilku dniach zostało zmienione. To znów pokazuje, że władza się miota nie wiedząc co robić. Jak powiedziała siostra Małgorzata Chmielewska ludzie sami muszą zadbać o siebie, bo władza o nich nie zadba. Dlaczego dopiero teraz wprowadza się nakaz zasłaniania ust i nosa? Niektórzy twierdzą, że poczta ma sprzedawać maseczki i dali jej czas by się przygotowała. Ile jeszcze wytrzymamy z tymi niektórymi nonsensownymi zakazami to nie wiem. Lekarze mówią, że wirus atakuje najczęściej „słabych”. Dlaczego więc zabroniono uprawiania sportu w pojedynkę? - dziwią się niektórzy wirusolodzy. Przecież sport poprawia ogólną kondycję człowieka. Często obserwuję dziwne zachowanie osób wychodzących ze sklepu. Mianowicie przy ściąganiu rękawiczek zaraz po wyjściu ze sklepu ludzie popełniają karygodne błędy chwytając „czystą” ręką drugą rękawiczkę. W ten sposób przenosimy wirusa z rękawiczek na dłonie. Odstępy w kolejce przed sklepem są zachowywane, ale w sklepie często już nie. Tak jak powiedziała siostra Chmielewska sami musimy zadbać o siebie, zdyscyplinować się i przestrzegać reguł bezpieczeństwa zwłaszcza tam, gdzie jesteśmy wyjątkowo narażeni na możliwość zakażenia się. Dotyczy to głównie miejsc gdzie się grupujemy jak sklepy, praca, środki komunikacji publicznej. Przede wszystkim należy zachować zdrowy rozsądek. Władze wymagają od ludzi zdrowego rozsądku, ale same już tego zdrowego rozsądku nie wykazują. Mam nadzieje, że ten trudny czas który trwa i jak mówią eksperci jeszcze może długo potrwać – przetrwamy. Polacy potrafią się w trudnych chwilach zjednoczyć i wspólnie pokonać trudności. Życzę wszystkim zdrowia.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tak było 2014 – Tak jest 2022

  Tak było – Tak jest Tak zatytułowany był cykl artykułów w miejskiej gazecie Twoje Piekary w roku 2014, ukazujący jak zmieniło się nasze mi...