niedziela, 12 kwietnia 2020

Czas epidemii cz.2


W związku z epidemią koronawirusa wprowadzono ograniczenia w działalności firm. Rząd PiS zapowiedział przygotowanie tzw. tarczy antykryzysowej, która miałaby ochronić przedsiębiorców, firmy, również nas samych przed ujemnymi skutkami epidemii w gospodarce. Tysiące przedsiębiorców w całej Polsce nie może teraz prowadzić działalności, tym samym zarabiać choćby na czynsze i podatki. Rząd przygotował ustawę i w piątek 27 marca sejm ją przegłosował. Trochę późno, ale lepiej późno niż wcale. Senat wprowadził wiele dobrych poprawek do ustawy jednak większość sejmowa skonsolidowana wokół Kaczyńskiego prawie wszystkie te poprawki odrzuciła. PiS nie zgodził się między innymi:
  • na zasiłki dla rodziców dzieci do 12 roku życia
  • zwolnienia z ZUS dla małych i średnich firm
  • pożyczki dla firm w wysokości 40 tys. zł
  • postojowe do wysokości 75% średniej krajowej
Wyjątkowym skandalem jest to, że PiS nie zgodził się na przeznaczenie ze środków Unii Europejskiej 20 mld zł na ochronę zdrowia, dodatki dla lekarzy pracujących w nadgodzinach, obowiązkowe cotygodniowe testy dla pracowników służby zdrowia.
Wystarczy przeczytać ustawę by stwierdzić, że zamiast tarczy jest to zasłonka z bibuły.
Z pomocy wyłączone są ogromne rzesze pracowników i przedsiębiorców, którym nic nie zaoferowano. To pozorne wsparcie jest zupełnie nieprzystające do potrzeb. Sam fakt zapisania w ustawie kryterium przychodu, a nie dochodu, jeśli chodzi o samozatrudnionych i samoopłacających ZUS, świadczy o jednym. Rządowi chodziło by mało kto mógł skorzystać z 3 miesięcznej możliwości niepłacenia ZUS-u. W ustawie są jeszcze ciekawsze „kwiatki” i wrzutki nie mające nic wspólnego z koronawirusem. Jak podaje money.pl w marcu działalność zawiesiło 48 tys. firm i tylko w ostatnim tygodniu 25 tys. Lawina dopiero się rozpędza. Ludzie są zwalniani z pracy, co rzutuje na ich sytuację życiową, która zmieniła się z dnia na dzień.
Ulgą dla wielu firm byłoby zwolnienie z czynszów i innych opłat na rzecz gminy - miasta. Skoro rozporządzeniem wymuszono zamknięcie wielu firm, skąd te firmy mają teraz pozyskać środki na podatki i opłaty? Część samorządów zdecydowało się realnie pomóc „swoim” przedsiębiorcom choćby przez umorzenie, zmniejszenie lub odroczenie czynszów za wynajmowane lokale. Na urzędowych stronach miast pojawiły się odpowiednie komunikaty. Z naszego najbliższego sąsiedztwa pomoc przedsiębiorcom zadeklarowały między innymi takie miasta jak: Będzin, Katowice, Bytom, Zabrze, Ruda Śląska, Tarnowskie Góry. Póki co na stronie naszego Urzędu Miasta nic takiego nie znajdziemy. Mieszkańcy pomagają lokalnym przedsiębiorcom poprzez zaopatrywanie się u nich, a w przypadku restauracji zamawianie jedzenia z dowozem. Organizują zbiórki pieniędzy na środki ochrony osobistej dla szpitali. Jaką propozycję pomocy dla piekarskich firm mają nasze Władze? Nie wiem, bo nigdzie nie znalazłem takich informacji. Wiadomo, że jeżeli upadnie wiele firm w mieście, miasto na tym straci. Może najwyższa pora, aby zaproponować naszym lokalnym firmom jakąś pomoc zwłaszcza, że nie wiadomo ile tych firm otrzyma taką pomoc od państwa. Między innymi po to płacimy podatki do państwa czy gminy, aby w kryzysowych sytuacjach uzyskać pomoc. Nikt nie jest w stanie zatrzymać suszy, powodzi czy epidemii. Wszystkie tego typu zjawiska wywołują konkretne skutki dla mieszkańców i gospodarki. Po to tworzy się rezerwy, aby w takich nadzwyczajnych sytuacjach wspomóc potrzebujących. Dobry gospodarz zastanawia się co będzie za dwa, trzy lata i zabezpiecza się na ewentualność klęsk żywiołowych. Właśnie teraz z taką klęską, która już sieje spustoszenie w gospodarce mamy do czynienia. Trzeba działać i to szybko, bo trudno przewidzieć jakie spustoszenie wśród naszych lokalnych przedsiębiorców wywoła aktualna sytuacja.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tak było 2014 – Tak jest 2022

  Tak było – Tak jest Tak zatytułowany był cykl artykułów w miejskiej gazecie Twoje Piekary w roku 2014, ukazujący jak zmieniło się nasze mi...