Po wystąpieniu Dyrektora Delegatury
NIK w Katowicach głos zabrał w-ce Prezydent Krzysztof Turzański
prezentując swoją opinię w całej tej sprawie.
Odnosząc się do złożonego wniosku
aplikacyjnego powiedział: „Nieszczęście tego wniosku polega na
tym, że dokładnie tak zrobiliśmy. Zlecony został audyt
profesjonalnej firmie, która miała przygotować go, a który miał
być podstawą wypełnienia wszystkich dokumentów. I ten audyt,
właśnie ten, wykonany przez profesjonalistów, za który
zapłaciliśmy grube pieniądze, stał się podstawą wszystkich
popełnionych błędów.” Dodał, że: „Ten błąd, który się
pojawił, on się pojawił niestety nie po stronie ZGM-u, czy Urzędu
Miasta, tylko po stronie firmy wyłonionej w przetargu”.
W tym momencie należy przypomnieć co
ustaliła Najwyższa Izba Kontroli. ZGM był umową zobowiązany do
weryfikacji dostarczonych dokumentów przez firmę audytorską, czego
ZGM nie zrobił. Gdyby ZGM rzetelnie podszedł do Projektu i
zweryfikował dokumenty prawdopodobnie nie doszłoby do całego tego
„zamieszania”. Zgadzam się z w-ce Prezydentem, że błąd nie
pojawił się po stronie ZGM-u. Po stronie ZGM było zaniechanie oraz
niedopełnienie warunków umowy z firmą audytorską. Nie bronię w
tym momencie firmy audytorskiej, ani nie obarczam winą, gdyż nie
znamy jej stanowiska w tej sprawie. Nie wiemy jak skonstruowana
została umowa oraz jakie wymogi były w specyfikacji przetargowej.
Tak na marginesie - znając podstawowe
kryteria jakimi się UM kieruje wybierając daną firmę w przetargu
domyślam się, że wybrano najtańszą firmę jak to przeważnie
jest czynione. Zasada jest taka, że za mniejsze pieniądze otrzymuje
się towar niższej jakości.
W-ce Prezydent powiedział: „Przez
kilkadziesiąt lat zaniedbań doszliśmy do momentu w którym trzeba
było zrobić natychmiast i wszystko”. Natychmiast... ale nie byle
jak. Dochodzą sygnały od mieszkańców o przeciekających dachach,
więc chyba nie wszystko zostało zrobione. Fakt, Prezydent
zapowiedział, że budynki dalej będą remontowane, czyli klatki
schodowe i dachy. Kiedy tego już nie wiadomo.
Prezydent poruszył też w swojej
wypowiedzi aspekt warunków konkursu, których jak stwierdził nie do
końca rozumie.
Przed przystąpieniem do konkursu
należałoby się zapoznać z jego warunkami, a nie narzekać później
że warunki mi nie odpowiadają. Nim zaciągnę kredyt wcześniej
zapoznaję się z jego warunkami, a nie odwrotnie. Jeżeli nie
odpowiadają mi warunki kredytu po prostu go nie biorę.
Dalej powiedział: „Co jest
najbardziej przykrego w tej całej sytuacji w moim przekonaniu to to,
że WFOŚiGW celowo zablokował możliwość kontynuowania
jakiejkolwiek współpracy”.
Moim zdaniem jest to dość poważne
oskarżenie.
K.Turzański:„Ja ciągle będę
uparcie powtarzał, że w moim przekonaniu cały ten projekt został
położony ze względów politycznych, bo nie ma takich błędów,
których nie można skorygować i poprawić”.
„Gdyby nie kwestie polityczne to
dałoby się ten projekt skorygować i doprowadzić wspólnie do
końca, ale takiej woli nie było”.
Z tego co wiem, a rozmawiałem z
pracownikami WFOŚiGW to było nieco inaczej. W mojej ocenie woli
współpracy nie było, ale ze strony ZGM. Przypomnę kilka faktów,
które Prezydent pominął. Kiedy okazało się, że dokumenty
aplikacyjne nie są zgodne ze stanem faktycznym WFOŚiGW poprosił
ZGM o wyjaśnienia i wyprostowanie całej sytuacji. Ponieważ
ZGM nie wyjaśnił od czerwca 2018 r. zastrzeżeń pracowników
WFOŚiGW, 19 grudnia 2018 r. wystosowano pismo, w którym
poinformowano o cofnięciu dofinansowania 9 budynków ze skutkiem
natychmiastowym. Prezes WFOŚiGW p. Bednarek zaprzeczył jakoby miał
blokować realizację inwestycji. Jak powiedział to ZGM nie
przesyłał dokumentów przez co WFOŚiGW nie mógł dokonać
weryfikacji. Należy też przypomnieć, że to nie WFOŚiGW ustalił
zasady konkursu tylko instytucja nadrzędna zarządzająca środkami
unijnymi i WFOŚ nie może tych zasad modyfikować. Wszystkie strony
mogły wszelkie sprzeczności wyjaśnić na spotkaniu, które odbyło
się w maju 2019 roku z inicjatywy WFOŚiGW. Niestety jak
poinformował Prezes Bednarek zarówno Władze naszego miasta jak i
dyr. Bielawska zaproszenia nie przyjęli.
Prezydent
Turzański powiedział, że nie ma takich błędów który nie można
skorygować i poprawić. Kiedy ZGM przesłał w końcu poprawiony
audyt energetyczny, a WFOŚiGW na nowo przeliczył punkty, okazało
się że z11 skontrolowanych budynków aż 9 z nich uzyskało zbyt
małą ilość punktów, by otrzymać dofinansowanie. To spowodowało,
że ZGM stopniowo zrywał kolejne umowy.
Jak
zaobserwowałem w całej tej sprawie pojawia się dużo niedomówień,
przeinaczeń czy naciągania faktów. Czemu miało służyć
ukrywanie raportu NIK, skoro całą winę za upadek Projektu miałaby
niby ponosić firma opracowująca audyt? Wygląda na to, że UM
popełnił mnóstwo błędów w polityce informacyjnej dotyczącej
termomodernizacji osiedla.
Cdn.