To, że powinniśmy wszyscy segregować
śmieci mając na względzie ochronę środowiska – wiadomo. To, że
z roku na rok obowiązują coraz wyższe normy segregacji wynikające
z obowiązujących przepisów – też wiadomo. Również wiadomo, że
za brak osiągnięcia przez gminę wymaganych poziomów recyklingu
mają być nakładane wysokie kary. Jeden ze specjalistów zajmujący
się problematyką odpadów, na podstawie aktualnych danych, wyliczył
dla kilku miast ile mogą wynosić kary za brak osiągniętego
poziomu recyklingu w 2020 roku. I tak Wrocław może zapłacić ponad
22 mln zł kary, Opole 2,5 mln, Kraków prawie 21 mln, Gdańsk 300
tys, Katowice 9,5 mln zł. W 2018 roku wymagany poziom recyklingu i
przygotowania do ponownego użycia papieru, metali, tworzyw
sztucznych i szkła ustanowiono na poziomie 30%. Główny Urząd
Statystyczny zebrał dane z całego kraju i opracował ranking
selektywnie zbieranych odpadów. Według danych GUS za rok 2018 w
Piekarach Śląskich zebrano selektywnie 21,7% odpadów, czyli
poniżej wymaganego poziomu. Natomiast w dokumencie UM, „Raport o
stanie Miasta Piekary Śląskie w roku 2018” napisano, że poziom
recyklingu w naszej gminie kształtował się na poziomie 40%.
Tak się zastanawiam, w dobie
dzisiejszego zakłamywania informacji, która jest prawdziwa i komu
wierzyć? GUSowi, czy może naszemu Urzędowi Miasta?
Ekspert od gospodarki odpadami, dr
Marek Goleń zaznaczył, że wskaźnika GUS nie należy utożsamiać
z poziomami recyklingu. W ocenie dr Golenia dane zbierane przez GUS
są bliższe prawdzie. W tym roku gminy muszą osiągnąć 50% poziom
recyklingu odpadów. Poziomy będą wyliczane według nowego unijnego
wzoru, a nie tego, który do tej pory obowiązywał. Eksperci
twierdzą, że dotychczasowy wzór jest przykładem „kreatywnej
księgowości” i nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. W wielu
gminach urzędnicy nie mają świadomości, że będą obowiązywały
nowe wzory, co zupełnie zmieni sytuację. Pytanie retoryczne: kto za
to wszystko zapłaci?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz