poniedziałek, 26 lutego 2018

Dwie równoległe rzeczywistości



Komentując sposób procedowania przez Radę Miasta bardzo ważnej uchwały jaką jest uchwalanie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego co miało miejsce 21 grudnia 2017, radny Piotr Papaja wyraził na ostatniej, lutowej sesji RM swoje oburzenie. P.Papaja powiedział, że radni zostali pozbawieni przysługującego im prawa do zapoznania się z treścią projektu uchwały, który zawierał kilkadziesiąt stron, gdyż otrzymali ją 5 minut przed głosowaniem.
Na protest radnego Papaji zareagował radny Ł.Ściebiorowski kierując w jego stronę słowa: „ Jakby pan nie wyszedł, to by się pan zapoznał. Panie radny Piotrze Papaja, myśmy przynajmniej, pozostali radni, którzy wówczas zostali na tej sali wzięli tę odpowiedzialność na siebie, żeby rozwiązać te problemy mieszkańców, niezależnie jak to się finalnie skończyło. Pan wziął i wyszedł. Nie głosował pan przeciw, uniknął tej odpowiedzialności poprzez ostentacyjne zamknięcie drzwi tej sali. A druga rzecz... taka refleksja mnie jeszcze naszła. Myśmy przynajmniej tej uchwały nie podejmowali o północy, w nocy, tylko w normalnych porach pracy rady miasta”.

Pan radny Ściebiorowski zapomniał już jak sam protestował, przeciw wnioskowi Prezydenta Korfantego o wprowadzenie do porządku obrad na 27 sesji Rady Miasta, 25 kwietnia 2013 roku, projektu uchwały w sprawie emisji obligacji komunalnych. Wówczas, między innymi radny Ł.Ściebiorowski głosował przeciw przyjęciu wniosku o rozszerzenie porządku obrad argumentując to tym, że radnym nie dano wystarczająco dużo czasu, aby dogłębnie mogli się z projektem uchwały zapoznać. Zaproponował odłożenie głosowania o miesiąc i przeprowadzenie konsultacji społecznych. Samego projektu uchwały nie głosował na znak protestu, co później wypominał radnym były Prezydent Korfanty. Teraz sytuacja się odwróciła i może zmienił się punkt widzenia radnego.
Różnica między tymi dwoma przypadkami jest jeszcze taka, że 25 kwietnia 2013 r. radni projekt uchwały otrzymali 2 dni przed sesją, a na początku sesji Prezydent wniósł o zmianę porządku obrad. Tym razem projekt rozdano radnym na sam koniec sesji, jak powiedział radny Papaja, pięć minut przed głosowaniem zmiany porządku obrad. Kilku radnych nie wzięło udziału w głosowaniu a dwóch, T.Flodrowski i P.Papaja wyszło z sali. Moim zdaniem w tym wypadku słusznie postąpili, gdyż nie chcieli brać udziału w łamaniu prawa i skandalicznym procedowaniu uchwały, którą jak się wkrótce okazało Wojewoda Śląski unieważnił, argumentując decyzję „rażącym naruszeniem prawa”. Radnemu Ściebiorowskiemu przeszkadzał fakt dostarczenia projektu uchwały dwa dni przed sesją, a innym razem nie przeszkadza fakt dostarczenia uchwały pięć minut przed głosowaniem.
A co do procedowania w nocy to radnemu Ściebiorowskiemu pomyliły się izby i miasta.
W Piekarach nie miały miejsca sytuacje uchwalania aktów prawa o północy. Nie rozumiem dlaczego akurat taki zarzut wystosował w kierunku radnego Papaji. Jak to powiedziała swego czasu pani Prezydent - „strzelanie z kapiszonów”. Jednym słowem pudło.

Radny P.Papaja tak odpowiedział radnemu Ściebiorowskiemu:
„A ja wyszedłem dlatego panie radny Łukaszu Ściebiorowski, ja sobie nie pozwolę żeby mną tak pomiatali, ja nie pozwolę na to, żebym w pięć minut uchwalał coś, co nawet nie zdążę przeczytać. Jak Pan chce się tak dać traktować to proszę bardzo, ale ja się tak nie pozwolę traktować. Za każdym razem wyjdę, bo w czymś takim udziału brać nie będę”.
Podsumowując to wszystko ewidentnie widać, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tak było 2014 – Tak jest 2022

  Tak było – Tak jest Tak zatytułowany był cykl artykułów w miejskiej gazecie Twoje Piekary w roku 2014, ukazujący jak zmieniło się nasze mi...