czwartek, 28 listopada 2019

Zwarcie



Ostatnio pisałem o projekcie uchwały, przygotowanej przez Wydział Edukacji w Piekarach Śląskich, dotyczącym tygodniowego obowiązkowego wymiaru godzin zajęć nauczycieli praktycznej nauki zawodu. Nic by w tym dziwnego nie było, gdyby nie fakt, że uchwała ma działać z mocą wsteczną.
Projekt uchwały podpisał Naczelnik Wydziału Edukacji Michał Sojka.
Projekt ten wywołał konflikt na linii dyrektor ZS nr 1 – nauczyciele. Postanowiłem zagłębić się w sprawę. W mojej ocenie są trzy istotne wątki związane z tym projektem uchwały.
Pierwszy, to sam projekt uchwały przygotowany przez Wydział Edukacji w związku ze zmianami w ustawie Karta Nauczyciela. Od 1 września to organ prowadzący szkołę określa tygodniowy obowiązkowy wymiar godzin zajęć nauczycieli praktycznej nauki zawodu we wszystkich typach szkół, który nie może przekraczać 20 godzin. Tym samym od samorządu teraz zależy, ile ten wymiar godzin wynosi. Niepokoi mnie wsteczna moc uchwały, czyli obowiązującego prawa, którą zaproponował Wydział Edukacji w Piekarach Śląskich. Skoro to teraz samorząd określa ten wymiar, a ustawa mówi tylko, że nie może on przekraczać 20 godzin, można było zapisać w projekcie 18 godzin, tak jak do tej pory. Nie byłoby wówczas problemu i niepotrzebnego konfliktu, który nie służy nikomu, a zwłaszcza dobru szkoły. Dziwi mnie podejście urzędników Wydziału Edukacji, którym powinno zależeć, aby w piekarskiej edukacji dobrze się działo. Wszelkie konflikty niszczą wizerunek każdej szkoły. Wystarczyło trochę dobrej woli ze strony urzędników i konfliktu w ogóle by nie było. Miasto szuka oszczędności, stąd cięcia, również w edukacji. Na Komisji Edukacji, kiedy omawiano ten projekt zadano pytanie, ile miasto zaoszczędzi dzięki tej zmianie. Padła kwota około 70 tys. rocznie. Moim zdaniem dużo większe mogą być koszty wyrządzone uporem urzędników. Taka to więc pozorna oszczędność. Komisja Edukacji pozytywnie zaopiniowała projekt uchwały przy 3 głosach przeciw i jednym wstrzymującym się.
Druga sprawa: wszyscy teraz mówią o podwyżkach dla nauczycieli, a nasz Wydział Edukacji wprowadza tym projektem.... obniżkę.
Każdy bowiem wie, że kwota „x” podzielona przez 18 jest większa, niż podzielona przez 20. „X” oczywiście oznacza stawkę zaszeregowania nauczyciela. Wydział Edukacji zaproponował dzielnik 20, czyli nauczyciel realnie będzie miał obniżoną stawkę godzinową.
Czy ta uchwała poprawi sytuację finansową nauczyciela z ZS nr 1 uczącego przedmiotów zawodowych, czy może jednak pogorszy?
Naczelnik Sojka przedstawiając projekt tej uchwały powiedział: „My przygotowujemy projekt i nikomu niczego nie narzucamy”. Oczywiście, to radni decydują poprzez głosowanie. Powinni wziąć pod uwagę wszystkie kwestie, czego nie robią, i o czym wielokrotnie się przekonałem.
Drugi wątek tej sprawy związany jest z trybem wprowadzania zmian i aspektami prawnymi.
Nauczyciel z ZS nr 1 powiedział, że zgodnie z zawartymi umowami aktualnie żaden nauczyciel w ZS nr 1 nie jest zatrudniony jako nauczyciel praktycznej nauki zawodu. Zatrudnieni są natomiast na stanowisku nauczycieli bądź nauczycieli teoretycznych przedmiotów zawodowych z wymiarem etatu 18/18. Dodał, że od 1 września są rozliczani według wymiaru etatu zgodnego z proponowaną uchwałą. Ten wymiar etatu nie jest zgodny z zawartymi umowami. Nasuwa się pytanie jak to możliwe, skoro projekt uchwały radni głosowali dopiero dzisiaj, na listopadowej sesji Rady Miasta. Jednym słowem bez podstawy prawnej, oraz bez zgody samych zainteresowanych zmieniono im wymiar godzinowy. Czy to jest jeszcze państwo prawa? Pracodawcą jest dyrektor szkoły, który ponosi pełną odpowiedzialność za to co robi.
Zgodnie z prawem pracy, zmiany warunków zatrudnienia można dokonać tylko za obopólną akceptacją obu stron czego jednak nie było.
Trzeci wątek tej sprawy to dobro szkoły. Nauczyciel zapytał co będzie dalej z ZS nr 1 jeżeli nauczyciele zmienią pracodawcę? Przypomniał o dużym i wieloletnim dorobku szkoły oraz wysokim prestiżu. Czy warto to wszystko niweczyć w imię oszczędności na poziomie 70 tys. zł.
Łatwo coś zdewastować, gorzej będzie później te straty odrobić. Nasze LO od lat próbuje odbudować swój dawny wizerunek z różnym skutkiem. Jak widać nie jest to łatwe, a odbudowa renomy wymaga wielu lat pracy. Radni zawsze podkreślali, że dbają o piekarską edukację i zależy im na dobrym postrzeganiu piekarskich szkół. Często jednak słowa nie idą w parze z czynami.
Czy bez dobrych i wykwalifikowanych nauczycieli szkoła ma jakieś szanse konkurowania z renomowanymi placówkami z miast ościennych? Wszak szkoła to przede wszystkim ludzie, a nie ładnie odnowiona elewacja budynku.









1 komentarz:

  1. Zastanawia mnie fakt dlaczego komuś zależy na podzieleniu nauczycieli? Kto chce pracować za mniej mając w obowiązku przygotować ucznia do egzaminu zawodowego? Czym nauczyciel przedmiotów zawodowych różni się od nauczyciela przedmiotów ogólnokształcących? Mają takie same obowiązki i taką samą odpowiedzialność. Przygotowują do egzaminów. A może jest inny plan, drugie dno?

    OdpowiedzUsuń

Tak było 2014 – Tak jest 2022

  Tak było – Tak jest Tak zatytułowany był cykl artykułów w miejskiej gazecie Twoje Piekary w roku 2014, ukazujący jak zmieniło się nasze mi...