piątek, 28 września 2018

Pokrętne tłumaczenia radnego Iskanina


Na początek pytanie: Czy osoba publiczna, która bagatelizuje kłamstwo funkcjonujące w przestrzeni publicznej, godna jest zaufania mieszkańców? Do czego taka postawa może doprowadzić? Czy informację kłamliwą można określić jako napisaną z humorem? Mnie raczej do śmiechu nie jest.

Na ostatniej sesji Rady Miasta, Prezydent S.Umińska-Duraj poprosiła radnego D.Iskanina, przewodniczącego koła piekarskiego PiS, aby ustosunkował się do rewelacji zamieszczonych na fanpage PiS Piekary.
S.Umińska-Duraj:
Na facebooku PiS, koła piekarskiego, pojawiła się informacja: <<Jak ptaszki za oknem ćwierkają podczas remontu Zasadniczej Szkoły Zawodowej w Piekarach powstał basen i to o rozmiarach olimpijskich. Teraz wydaje się oczywiste, że funkcjonariusze CBA wkroczyli do urzędu, gdy stwierdzili, że Pan Krzysztof Turzański musiał dopłacić do całego interesu… z własnej kieszeni. Jest bowiem pewne, że w kosztach obejmujących remont szkoły nie da się przeprowadzić dodatkowo tak kosztownej inwestycji.>> I proszę teraz zwrócić uwagę na to zdanie:<< Całą sprawą zainteresował się również prokurator, który wezwał wiceprezydenta, w dniu dzisiejszym, do złożenia wyjaśnień. (…)>>
Drogi panie przewodniczący, ja nic o tym nie wiem i ja bardzo proszę, skąd państwo macie takie informacje, potwierdzenie źródła, bo jeśli mój zastępca zataił przede mną taką informację, to będę zmuszona wyciągnąć konsekwencje, w tym dyscyplinarne, wobec niego. Mnie o żadnym postępowaniu prokuratorskim w tej sprawie nie wiadomo i nic mi nie wiadomo, by w tym dniu rozmawiał z prokuratorem. Nie będę czytała tego bełkotu i tych kłamstw już dalej, natomiast, jeśli coś pojawia się oficjalnie na waszym facebooku, na waszej stronie to rozumiem, że sprawdziliście wiarygodność tej informacji. Dlatego bardzo proszę panie przewodniczący o odniesienie się do tego.”
Odpowiedź radnego Iskanina była dość pokrętna i wprost nie odnosiła się do pytania Prezydent.
Radny D.Iskanin powiedział: „Ten artykuł, który był opublikowany na jednej ze stron internetowych funkcjonujących w mieście od pewnego czasu, powiem szczerze, dość mnie że tak powiem rozbawił w sensie takim, że chodziło tam o pewne kwestie rozliczeń finansowych za wodę, bodajże. Rzeczywiście na naszym portalu on zafunkcjonował, natomiast nie była to informacja w jakiś sposób bardzo twarda, tylko na zasadzie przypuszczeń, że może coś.... z pewnego rodzaju humorem napisana.
Ja bym nie robił jakiejś wielkiej afery z tego, proponowałbym żeby spojrzeć na to z przymrużeniem oka. (…) Ja bym proponował spuścić z tonu”.
W związku z tymi słowami radnego Iskanina rozumiem, że jednoznaczne stwierdzenie autora tekstu: „Całą sprawą zainteresował się również prokurator, który wezwał wiceprezydenta, w dniu dzisiejszym, do złożenia wyjaśnień” jest informacją sprawdzoną. Tak wskazuje na to forma tekstu. Tu nie ma domniemań ani humoru. Natomiast radny Iskanin powiedział, że „nie była to informacja w jakiś sposób twarda”. Czy mam rozumieć, że jako szef piekarskiego koła PiS dopuszcza na oficjalnym fanpage PiS, do publikacji pomówień i kłamliwych informacji?
Gdzie tu jest krzta przyzwoitości? Może za dużo wymagam? Moim zdaniem, albo ktoś ma jakieś w życiu zasady i ich przestrzega, albo w walce o stołek nie ma żadnych zasad. Ta wypowiedź radnego pokazuje, iż radny chyba nie przywiązuje wagi do faktów, prawdy i rzetelności informacji.
Pytanie: czy na taką osobę warto zagłosować? Pewnie osoby, wyznające podobne standardy, powiedzą - tak. Ja mówię, po tej wypowiedzi radnego, zdecydowanie - nie.

czwartek, 27 września 2018

Papaja Piotr



Uważam, że ci blogerzy w większości to są ludzie nieszczęśliwi, bo oni mają po prostu coś...jak to się mówi, niedobrze pod sufitem. Bo wypisując takie rzeczy, to nie mówię tylko o tych blogach naszych tutaj piekarskich, ale w ogóle ogólnie. Czasami tam coś przeczytam, no to po prostu włos się jeży na głowie. Uważam, że po prostu trzeba ich przebadać i dać im...uważać ich za ludzi, którzy wymagają pomocy psychicznej, bo z tego co wiem szpitale psychiczne i takie sanatoria są ciągle oblegane. Tam jest coraz więcej właśnie tych blogerów, którzy piszą takie głupoty za przeproszeniem, od rana do wieczora. Bo nie mają co robić. To nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. To jakiś wirtualny świat adresowany do wirtualnych ludzi. Nie wiadomo co. Urażają, plują, oszczerstwa sączą i na tym polega to, że społeczeństwo po prostu zaczyna na siebie warczeć wrogo i tak dalej. Nie kierują się żadnymi zasadami.
Należałoby to ucywilizować. Ja myślę, że zanim może się pojawią jakieś techniczne możliwości, że ktoś kto będzie pisał takie rzeczy, to będzie uznany za człowieka, który wymaga pomocy i musimy mu przyznać jakieś fundusze, żeby im po prostu pomóc w leczeniu.”
56 SRM 26.09.2018

wtorek, 25 września 2018

Papaja Piotr


„Opinia prawna została sporządzona przez prawników zatrudnionych przez władzę wykonawczą, którzy opinie piszą takie, jaki są potrzebne” - radny P.Papaja (52 SRM)

W mojej ocenie tego typu wypowiedź nigdy nie powinna paść z ust radnego z prostej przyczyny. Radny tego typu słowami, nie mając żadnych dowodów, podważa opinie prawne wydawane przez Radcę Prawnego, podważając zaufanie mieszkańców zarówno do opinii prawników jak i władzy.
Teraz to samo będzie można powiedzieć w przypadku, kiedy opinia będzie wydawana dla władzy z kręgów PiS, które to ugrupowanie radny reprezentuje. Swego czasu radny zapowiadał, że poprosi o swoją opinię prawną dotyczącą procedowania uchwały. Dlaczego mam teraz wierzyć, że akurat opinia o którą radny poprosi prawnika, nie będzie przygotowana na jego doraźne potrzeby?
Nie można wszystkich o wszystko podejrzewać i oskarżać nie mając dowodów. Sprawowanie władzy musi być oparte na zaufaniu. Często politycy publicznie rzucają bezpodstawnymi oskarżeniami, przylepiają człowiekowi „łatkę” i udają, że się nic nie stało. Radni, czy władza, powinni zawsze zważać na słowa. No niestety mamy kilku radnych w tej kadencji, którzy zdecydowanie szybciej mówią, niż pomyślą. Może czas na zmiany?

Zielone ładowarki mają roczek


Rok temu w 5 punktach naszego miasta pojawiły się zielone ładowarki, sprzężone z samoobsługową stacją naprawczą rowerów. Każda stacja posiada 4 różne kable do ładowania telefonów, 4 gniazda USB oraz 2 ładowarki indukcyjne. Koszt jednej ładowarki to 30 000 zł.
Z niewiadomych przyczyn (nikt nie potrafił mi na to pytanie odpowiedzieć) nie zainstalowano ładowarek w dwóch skrajnych dzielnicach miasta: Kozłowej Górze i Dąbrówce Wielkiej.
Z perspektywy roku nasuwa się pytanie: czy urządzenia spełniły swoja rolę? Po pierwsze muszą być sprawne. Od samego początku dewastowano systematycznie kable do ładowania co ma miejsce do dziś. Wielokrotnie zgłaszałem różnego rodzaju usterki odpowiednim służbą. Efekt był różny. Uszkodzony gumowy przewód kompresora w ładowarce na ryneczku naprawiano kilka miesięcy. To zastanawia. Rozumiem – kabel można urwać, efekt wandali. Ale dlaczego nie działają ładowarki indukcyjne czy gniazda USB. Pytanie pozostaje bez odpowiedzi. Nawet przed dużą imprezą pod Kopcem nie zrobiono przeglądu i nie naprawiono ładowarek. Widziałem jak przybyli goście z innych miejscowości podchodzili, oglądali, próbowali i nic nie działało. Kilka dni temu ponownie zgłosiłem awarie – brak ładowania z ładowarek indukcyjnych. Niesprawność tym razem nie wynika z działalności wandali – ładowarki nie są uszkodzone. Wczoraj sprawdziłem stan techniczny wszystkich 5 urządzeń. W sprawnej ładowarce powinny działać: 2 ładowarki indukcyjne, 4 gniazda USB, 4 kable do ładowania. Jak to wygląda rzeczywiście:
Kopiec Wyzwolenia
1 ład. indukcyjna niesprawna
1 kabel urwany
3 gniazda USB niesprawne
pompka niesprawna

Szarlej
1 ład. indukcyjna niesprawna
1 kabel urwany
4 gniazda USB niesprawne

OK Andaluzja
2 ład. indukcyjne niesprawne
z kabla nie ładuje
4 gniazda USB niesprawne

Brzeziny Śląskie
2 ład. indukcyjna niesprawna
2 kable urwane
1 gniazdo USB niesprawne

Dworzec
2 kable urwane
3 gniazda USB niesprawne

Pytanie: czy zielone ładowarki już poszły w zapomnienie i będą to tylko stojące w pięciu punktach miasta niesprawne gadżety? Okazuje się, że łatwo coś zamontować, trudniej utrzymać w dobrym stanie technicznym.

Czas na wagę złota


W związku ze zbliżającymi się wyborami samorządowymi nadchodzi czas podsumowań pracy radnych oraz prezydenta, za okres minionych 4 lat kadencji. Dobrze byłoby też zapoznać się z tym jak sami radni oceniają swoją pracę w radzie, co uważają za swoje osiągnięcia, a co za porażkę. Na początku czerwca zaproponowałem przewodniczącym klubów radnych przeprowadzenie wywiadu z cyklu „Pod obstrzałem OBERwatora 23”. Dla każdego przygotowałem ten sam zestaw pytań, aby mieszkańcy mieli możliwość porównania odpowiedzi. Po 3 miesiącach udało mi się przeprowadzić wywiad tylko z jednym radnym Łukaszem Ściebiorowskim, Przewodniczącym Obywatelskiego Klubu Radnych. Przewodnicząca Klubu Radnych PiS nie znalazła dla mnie czasu tłumacząc, że spowodowane to jest „dużym obciążeniem czasowym”. Zaproponowała abym pytania przesłał mailem. Ta forma akurat w tym wypadku nie ma sensu. Zaproponowałem, że w takim razie przyjdę na dyżur radnej jako mieszkaniec. Dostałem odpowiedź, że to też nie jest możliwe ponieważ radnej dłuższy czas nie będzie. Radny Jerzy Krauza, Przewodniczący Klubu Radnych Nasze Piekary do tej pory nie odpisał na moją propozycję. Specjalnie się nie dziwię, bo nigdy nie odpowiadał na maile. Tak na marginesie najczęściej na 23 radnych na maile odpisywało zaledwie 5. To pokazuje jak radni podchodzą do zapisu w ustawie o samorządzie gminnym art.23 „Radny utrzymuje stałą więź z mieszkańcami”.
Do tej bardzo wąskiej grupki radnych, którzy najczęściej odpisywali na moje maile, czy PGI, zalicza się: Łukasz Ściebiorowski, Natalia Ciupińska-Szoska, Stanisław Plajzner, Adrian Szastok.
Zdarzył się i taki radny jak Stanisław Krauza, który wybitnie unikał kontaktu odpisując mi, że nie ma czasu, a tak w ogóle nie rozmawia z nieformalnymi grupami mieszkańców.
Może radni boją się trudnych pytań, a może nie mają nic do powiedzenia. Przykładowo pani Prezydent nigdy nie robiła trudności ze spotkaniem i zawsze znalazła czas dla mieszkańca.
Przykre jest to, że tego samego nie mogę powiedzieć o większości radnych. Doceniam fakt, że jako jedyny Przewodniczący z 3 klubów radnych, Łukasz Ściebiorowski znalazł czas i odpowiedział na kilka moich pytań. Niestety brak możliwości zadania pytań pozostałym 2 Przewodniczącym klubów trochę zaburza ideę i cel mojego wywiadu, gdyż nie będzie sposobności porównania odpowiedzi.
Tak się zastanawiam...skoro radni nie mają czasu, aby dobrze wypełniać mandat radnego, to po co startują w wyborach? Może ktoś zna odpowiedź?
2018.09

"Nim wrzucisz kartkę do urny...: - 3



Wybór z rozsądku.
Często głosując na tego, czy innego kandydata na radnego, kierujemy się prostymi zasadami – znana twarz. Znana, bo w różnego rodzaju mediach jesteśmy do tej twarzy przyzwyczajani, aby potem na nią oddać głos. Jest to swego rodzaju ukryta podpowiedź – zagłosuj na tego kandydata, bo go znasz. Warto się jednak zastanowić, czy oby faktycznie go znamy. Najczęściej znamy go powierzchownie, czyli twarz.
Widzieliśmy go często na zdjęciach, na różnego rodzaju imprezach miejskich, na ulicy, na plakatach itd. Jeżeli kandydatem jest osoba, która była lub jest radnym, warto zadać sobie trochę trudu i zapoznać się z tym, co faktycznie zrobiła dla mieszkańców. Radny przecież ma służyć mieszkańcom, a nie robić to co chce. Tu prawda może okazać się brutalna. Często bywa że ta znana twarz praktycznie nie ma nic konkretnego do powiedzenia przez 4 lata kadencji. Nie bierze udziału w dyskusjach, a jeżeli już to na zasadzie „zgadzam się z przedmówcą”. Radny G.Gowarzewski swego czasu zwrócił się do koleżanek i kolegów z Rady takimi słowami „Nie rozwiązujemy problemów mieszkańców”.
To jest prawda. Przeglądając wnioski jakie składają radni wyłania się obraz radnego – porządkowego. Oczywiście czystość w mieście musi być i to ważna rzecz, ale są od tego odpowiednie służby, które biorą za to pieniądze. Rada jest organem uchwałodawczym, czyli tworzy prawo lokalne. Ustala zasady panujące w mieście. To od rady zależy jaki płacimy podatek, ile płacimy za śmieci, czy mamy jakieś ulgi, czy są ułatwienia dla osób niepełnosprawnych i emerytów itd. To od rady zależy jak są rozdysponowane środki budżetowe i to Rada powinna kontrolować czy są racjonalnie wydawane. To radni powinni kontrolować, czy zaspokajane są potrzeby mieszkańców zgodnie z ustawą. Przysłowie mówi „jak sobie pościelesz tak się wyśpisz”, co w tym wypadku oznacza, jakich wybierzemy radnych, taka będzie rada. Dziś wszyscy kandydaci się do nas przymilają, mają dla nas czas, chcą z nami rozmawiać, a po wyborach...radny robi to co chce.
Nie dajmy się zwieść pięknym słówkom tylko miejmy na uwadze twarde fakty, wówczas wybór będzie obarczony małym ryzykiem.

poniedziałek, 24 września 2018

"Nim wrzucisz kartkę do urny..." - 2



Paleta kandydatów do Rady Miasta w wyborach 2018
Do wyboru mamy 111 kandydatów z 4 Komitetów Wyborczych.
Każdy Komitet wystawił swojego kandydata na prezydenta i w tym wypadku wszystkie osoby są dobrze znane z działalności samorządowej.
Na listach kandydatów znajdujemy zarówno osoby, które były radnymi, są radnymi, osoby które już poprzednio kandydowały i zupełnie nowe. Najwięcej znanych twarzy z obecnej kadencji wystawił KW Sławy Umińskiej-Duraj -9, KW Nasze Piekary – 7, a KW PiS – 5. Gdyby ci kandydaci zostali wybrani to mamy powtórkę z rozrywki jeśli chodzi o układ w radzie miasta.
Próbę powrotu do Rady Miasta podęli kandydaci, którzy w ostatnich wyborach przegrali, a byli radnymi w kadencji 2010-2014: T.Wesołowski (KW SUD), G.Cichy (KW NP), L.Podzimski (KW NP), T.Cisek (KW ŚPR). O fotel prezydenta walczy były w-ce prezydent w kadencji 2010-2014 Z.Przywara, a który w tej kadencji był poza samorządem.
Ponownie pojawili się kandydaci, którym nie udało się wygrać wyborów w 2014 r. Tym razem niektórzy z nich zmienili opcję polityczną i próbują dostać się do RM z innego niż ostatnio komitetu wyborczego. Jacek Skopp poprzednio startował z KWW K.Turzańskiego teraz z KW PiS. Ilona Będkowska z KWW K.Turzańskiego obecnie z KW PiS. Łukasz Balczarek poprzednio Nasze Piekary teraz Śląska Partia Regionalna. Punkt siedzenia zmienił również radny T.Wieczorek z Naszych Piekar na KW Sławy Umińskiej-Duraj.
Na listach KW Nasze Piekary znalazłem również dwie dobrze mi znane twarze, czyli byłych pracowników Urzędu Miasta za prezydentury S.Korfantego: Sandrę Grabowską oraz Marcina Gawła.
Moim zdaniem najmniej rozpoznawalny Komitet Wyborczy to Śląska Partia Regionalna.
Niektórzy radni sugerowali, że już nie będą kandydować, gdyż nie mają czasu aby w pełni poświęcić się samorządowi, co było widać w tej kadencji. Jednak startują. Nie startuje ponownie radny Marek Szewczyk, radny Grzegorz Gowarzewski oraz radny Tomasz Flodrowski. W przypadku radnego Flodrowskiego będzie to strata dla naszego miasta gdyż, moim zdaniem, jest to jedyny radny tej kadencji, który merytorycznie najczęściej zabierał głos. Część radnych mówi byle mówić i nic z tej mowy nie wynika poza upływem czasu. Radny Flodrowski mówił o konkretach. Podobnie jak w poprzedniej kadencji tak i teraz był aktywnym radnym. Będzie brakować również doświadczenia i wiedzy radnego G.Gowarzewskiego. Czy są w stanie zastąpić go dwudziestolatkowie? Można się już zapoznać z sylwetkami kandydatów na radnych dwóch komitetów tj.: KW Sławy Umińskiej-Duraj i KW PiS. Jeszcze nie pojawiły się informacje na temat kandydatów z list Naszych Piekar i Śląskiej Partii Regionalnej.

piątek, 21 września 2018

"Nim wrzucisz kartę do urny..." - 1



Do wyborów samorządowych pozostał miesiąc. Czas, aby zastanowić się kogo wybrać, kto dobrze reprezentowałby nasze interesy w Radzie Miasta. Decyzja powinna być dobrze przemyślana. Kolejna okazja dopiero za 5 lat. Łatwiejsza decyzja jest w przypadku kandydatów, którzy ponownie starają się o zaufanie mieszkańców. Zdecydowanie trudniej postawić na nowe twarze, z którymi nigdy nie mieliśmy do czynienia. Cykl „Nim wrzucisz kartkę do urny...” ma ułatwić Państwu podjęcie decyzji. Setki godzin spędzonych na komisjach i sesjach pozwoliło mi, jak mi się wydaje, dobrze poznać radnych.
Widziałem czym się zajmują, jakie mają podejście do pracy w Radzie, słyszałem często ich kontrowersyjne wypowiedzi, a potem ich kontrowersyjne decyzje. Od 6 lat śledzę i relacjonuję w mediach społecznościowych działania piekarskiego samorządu po to, aby mieszkańcom przekazać jak najwięcej informacji. W tym wypadku wiedza to klucz do podjęcia trafnych decyzji.
Start w wyborach powinien być odpowiedzialną decyzją, gdyż mandat radnego wiąże się z wieloma obowiązkami. Oczywiście nie tylko z obowiązkami, bo i z przywilejami. Jak się okazuje, wielu radnych korzysta jedynie z przywilejów, nic w zamian lokalnej społeczności nie dając.
Wszyscy tradycyjnie składają obietnice przedwyborcze w stylu: nowe miejsca pracy, nowe parkingi, nowe drogi itd., itd. Zapewniają, że są otwarci na dialog, będą nas słuchać, są do dyspozycji, będą brać pod uwagę nasze oczekiwania. I co z tego wychodzi?
Po wyborach radny....
Często Radny ma dwa oblicza. Inne na pokaz, dla wyborców. Mówi im to, co chcą usłyszeć. Drugie oblicze ukazuje się w zaciszu gabinetu, na komisjach, wśród „swoich”. Tu często hamulce puszczają, zwłaszcza, że nie ma widowni. Mało śmieszne jest to, że czasami radni nie wiedzą nad czym głosują lub to, że co innego mówią, a zupełnie inne decyzje podejmują. Deklarują otwartość i zachęcają do kontaktu, a potem na przykład nie odpisują na maile. Kandydaci, którzy przez cztery lata byli niewidoczni nagle się budzą, uaktywniają się w mediach społecznościowych, zachęcają, aby na nich oddać głos, wabią nas kolorowymi fotami i wiele obiecują. U niektórych radnych punkt widzenia zmienił się wraz z punktem siedzenia. Niektórzy zapomnieli, po co znaleźli się w radzie i kogo powinni reprezentować. Na pytanie mieszkańca, dlaczego radny podejmuje inną decyzję niż oczekiwana przez mieszkańców, radny z butą odpowiada - „bo ja tak chcę”. Powinniśmy wybrać ludzi, którzy autentycznie stawiają na dialog i autentycznie wsłuchują się w głos mieszkańców.
Czy dobrym wyborem są kandydaci reprezentujący partie polityczne i działający zgodnie z zaleceniami władz partyjnych? Moim zdaniem nie. Samorząd powinien być wolny od układów partyjnych, zwłaszcza takich, które próbują zawłaszczyć tenże samorząd. Cele partii, jak się okazuje, często są zupełnie inne niż lokalnej społeczności.
Upartyjnieniu samorządu i propagandzie partyjnej mówię zdecydowane nie!
Partyjne komitety wojewódzkie, powiatowe, egzekutywa – tu już było i oby nie wróciło.
Nie dla takich radnych, którzy mówią wprost, że po wyborach będą robić co chcą.
Nie dla radnych, którzy nie wiedzą nad czym głosują.
Nie dla radnych, którzy unikają dialogu z mieszkańcami.
Nie dla radnych, którzy bronią interesu biznesmena zamiast lokalnej społeczności.
Nie dla radnych, którzy łamią, bądź namawiają, do łamania prawa.
Stawiam na kandydatów niezależnych, wolnych od układów partyjnych, samodzielnie myślących.
Stawiam na kandydatów, którzy merytorycznie podejmowali dyskusje w sprawie projektów uchwał.
Stawiam na kandydatów, którzy nie utrudniają kontaktu ze sobą.
Stawiam na kandydatów, którzy wykazali się podstawową wiedzą, jeśli chodzi o prawo samorządowe.
Wreszcie stawiam na kandydatów, którzy podnosząc rękę mają świadomość swoich decyzji, a decyzje te są zgodne ze społecznymi oczekiwaniami.
Przypomnę, że rolą radnego nie jest reprezentowanie prezydenta, lecz reprezentowanie mieszkańców.


poniedziałek, 3 września 2018

54 SRM - po przetargu brakło kasy na remont skrzyżowania


54 sesja Rady Miasta zwołana została na wniosek Prezydent Miasta Piekary Śl.
W programie były 2 punkty: zmiany w wieloletniej prognozie finansowej oraz w budżecie na 2018 rok.
Głos na wstępie zabrał w-ce Prezydent K.Turzański mówiąc, że UM jest po przetargu na przebudowę skrzyżowanie przy 911 - Podmiejska i Miarki. Okazało się, że brakuje środków finansowych na podpisanie umowy. Potrzebne są też dodatkowe środki na remont w przedszkolu.
Prezydent powiedział, że na etapie składania wniosku do Metropolii nie dysponowali projektem i projekt zweryfikował sytuację. Dodał, że można to było przewidzieć, i że to błąd rządzących.
Z uwagi na szereg jednocześnie prowadzonych inwestycji nie zostają żadne nadwyżki finansowe w kasie Miasta.
Radny T.Flodrowskiego wyraził swoje zaniepokojenie nazbyt optymistycznym szacowaniem inwestycji budowlanych, drogowych i remontowych co powoduje, że kosztorys z reguły nijak się ma do ofert, które są z najczęściej wyższe od kosztorysu.
Radna M.Gruszczyk zapytała o kilka kwestii związanych ze zmianami w uchwałach: dlaczego zmniejszono wydatki budżetu o 400 tys na budowę ścieżek rowerowych, jaki jest powód przesunięcia środków przeznaczonych na basen w szkole nr 5, czy środki finansowe na zagospodarowanie terenów zielonych na Osiedlu Wieczorka.
Głos zabrał radny P.Papaja mówiąc, że sytuacja kiedy zmieniany jest budżet występuje notorycznie. Dodał, że budżet Państwa był zmieniany tylko raz w 2017 roku kiedy była nadwyżka budżetowa 400 miliardów. Zdaniem radnego przyczyną takich sytuacji są źle planowane przychody, rozchody i zbyt optymistyczne planowanie kosztów inwestycji. "Zmieniamy często budżet, bo wszystko jest robione niedokładnie" - powiedział radny.
Skarżył się jednocześnie: „Nikt tutaj nie słucha jakichś nawet dobrych porad, czy racjonalnych podpowiedzi”. Zdaniem radnego P.Papaji jest kompletny chaos.
Do dyskusji wtrącił się Przewodniczący P.Buchwald prostując informacje klubowego kolegi, radnego Papaji: "Jeżeli chodzi o nowelizację budżetu państwa to jest 400 milionów zł, a nie 400 miliardów".
Odpowiadając na pytania radnej M.Gruszczyk, Krzysztof Turzański powiedział: "Jeśli chodzi o ścieżki rowerowe, to nie ten projekt, tylko przymiarki pod następne dofinansowanie i rezygnujemy z tego świadomie." Co do basenu – kompleksowy remont jest dwa razy droższy, dlatego inwestycję przesuwamy. Zieleń na osiedlu Wieczorka – ponieważ nie wiadomo kiedy będzie zgoda na uporządkowanie terenu, a wycinka drzew trwa, odkładamy to na późniejszy termin.

Radny S.Krauza zapytał jakie firmy startowały w przetargu na przebudowę skrzyżowania przy 911. Poinformowano, że były to firmy: Drogopol Katowice i Drogomax Tarnowskie Góry. Wygrał Drogomax. Radny zapytał Naczelnika, czy jest wyczulony na tę firmę, gdyż ta sama firma budowała ulicę Brynicką, gdzie wynikły problemy z kruszywem. Zdaniem Prezydenta Turzańskiego problemu już nie będzie, ponieważ Drogomax kupił działkę w Brzezinach Śl. – nasyp kolejowy, skąd ma zamiar pozyskiwać kruszywo. Dodał, że w ostatnim czasie zgłaszano badanie kruszywa użytego przy budowie parkingu przy Julce, oraz przy remoncie MOSiRU. Wyników jeszcze nie ma.
Sesja trwała 40 min.



Tak było 2014 – Tak jest 2022

  Tak było – Tak jest Tak zatytułowany był cykl artykułów w miejskiej gazecie Twoje Piekary w roku 2014, ukazujący jak zmieniło się nasze mi...