czwartek, 7 czerwca 2018

Wywiad z Prezydent Sławą Umińską-Duraj_cz. 3



O23 – Kolejny temat o który chciałbym zapytać, to budżet obywatelski. Czy Pani zdaniem w dobrym kierunku to wszystko idzie? Ludzie się zniechęcili i odwrócili od budżetu obywatelskiego. Jaka jest Pani zdaniem tego przyczyna?
PP- Ja rozumiem z czego to wynika i nie zamierzam się wybielać. Ludzi przede wszystkim zniechęciło opóźnienie w realizacji projektów.
O23 - Myśmy ostatnio dużo rozmawiali z mieszkańcami, próbowaliśmy zachęcić seniorów do udziału w budżecie obywatelskim i raczej z tego co mówili, to nie to jest przyczyną.
PP – Do mnie docierają właśnie słuchy, że głównie to. Wymienię tylko boisko przy MSP nr 5, parking w Kozłowej Górze. Ludzie wiedzieli, że to miało pojawić się w roku x. Nie pojawiło się.
Oczywiście przyczyny wszyscy znamy: problemy z przetargami, wygórowane żądania wykonawców, nie zgłaszanie się wykonawców. To są argumenty twarde – nie mam wykonawcy, nie realizuję, nie mam wystarczającej ilości środków, bo wykonawca przebija cenę o sto , czasem sto kilkadziesiąt procent. To jest coś co zniechęca, bo ludzie czekają.
O23 - Ja pani powiem, że nie tylko seniorzy, ale i inne grupy powiedziały, że problemem są tu szkoły. Tu jest problem. W innych gminach jak ten problem się pojawił w jakiś sposób próbowano go rozwiązać. U nas wszyscy są negatywnie nastawieni do rozwiązania tego problemu, nikt mieszkańców nie słucha i w mojej ocenie mieszkańcy głównie z tego powodu się odwrócili od aktywności w budżecie obywatelskim.
PP – Ale wygrywają też projekty, które z placówkami nie mają nic wspólnego.
O23 – Jak byłem na Komisji Edukacji w jednej ze szkół, pani dyrektor powiedziała, że absolutnie dalej będzie walczyć o wymianę parkietów. To są remontowe sprawy, które powinno załatwiać miasto. Budżet obywatelski powinien być inicjatywą mieszkańców mającą na celu poprawę swojego otoczenia itp.
PP – Społeczność szkolna to też są mieszkańcy.
O23 – Oczywiście tak.
PP – I są świetnie zorganizowani.
O23 – Tym sposobem zabijecie Państwo zapał mieszkańców. Mieszkańcy się odwracają od budżetu obywatelskiego. Dodatkowo powielane są te same błędy, czyli nie wyciągane są wnioski względem osób odpowiedzialnych za całą procedurę koordynacji BO. Dam przykład: Zespół ds BO, o który się dopominałem jeszcze za urzędowania byłego prezydenta, a który powstał w tej kadencji. Nie wiadomo kiedy Zespół ma spotkania, nie ma informacji, a te spotkania miały być jawne i otwarte. Ani jednej informacji w tym roku w tej sprawie nie było na stronie BO. Nie wiadomo co tam się dzieje i czy w ogóle coś się dzieje.
PP – Być może nie ma woli, żeby ten zespół się zbierał, bo nikt nie ma na to czasu.
O23 – W poprzedniej kadencji zarzucano, że zespół nic nie robi - to była nieprawda. Problem był z urzędnikami, którzy na spotkania nie przychodzili i nie było nigdy kworum. Mieszkańcy przychodzili.
PP – Wyciągnęłam konsekwencję i zdyscyplinowałam pracowników UM. Oni z kolei mówią, że nie ma woli z drugiej strony.
O23 – Widzę, że to takie odbijanie piłeczki.
PP – Musicie się dogadać, bo prezydent nie może interweniować w każdej sprawie.
O23 - Ależ oczywiście, ja wiem. W mojej ocenie BO to powinno być takie święto mieszkańców, gdzie mieszkańcy mogą sami od siebie zaproponować coś do budżetu miasta, jakieś fajne pomysły. Czasami te pomysły się pojawiają jak choćby w tej edycji. Przykładowo zagospodarowanie terenu wokół schronu w Dąbrówce. To fajny pomysł. Panie z Brzezin Śląskich powiedziały nam, że składały dwa razy projekty i przegrały, bo ze szkołą nie miały szans. Więcej już próbować nie będą. Prosta zasada - jak może być projekt z budżetu nie ogólnodostępny, czyli dedykowany dla wąskiej grupy?
PP – To bardzo trudno zdefiniować, bo sala może być wynajęta dla mieszkańców.
O23 – O ile, to bezpłatnie, bo nie może być nic z budżetu obywatelskiego udostępniane płatnie.
PP – Pan dobrze się na tym zna. Czy są jakieś gminy,które wyeliminowały placówki oświatowe?
O23 – Tak, oczywiście.
PP – Ja się chętnie spotkam z takim włodarzem i dopytam jak to zrobił.
O23 – Prosto, wpisano zasadę ogólnodostępności do uchwały.
PP – Czy miał jakieś protesty, czy były pretensje, jak to przeprowadził, w jaki sposób to wytłumaczył?
O23 – Zapisano ogólnodostępność w uchwale.
PP – Ja wiem jak to technicznie zrobić, natomiast chodzi mi o tę całą otoczkę, czy nie było buntu mieszkańców, czy nie było pretensji.
O23 – Nie, tego mieszkańcy chcieli.
PP – Ale czy te społeczności nie protestowały, bo nie chce mi się wierzyć.
O23 – Nie, nie protestowały. Jakie jest zaangażowanie mieszkańców w procedury budżetu obywatelskiego? Jest wąska grupa mieszkańców i jeszcze po tych ostatnich wydarzeniach nawet to wąskie grono się zniechęciło.
PP – Wygrają ci, którzy nie są zniechęceni. Najbardziej zdeterminowani wygrywają.
O23 – Tylko Piekary zepsuły ideę BO, o to mi chodzi.
PP – No, nie powiedziałabym tak.
O23 – Panie z jednej ze szkół oficjalnie mówiły, że to jest ich sposób na pozyskanie pieniędzy.
PP – Tylko, że przepisy im to umożliwiają. Wracamy do sedna. Jesteśmy biedni.
O23 – To powinna być kuźnia pomysłów i inicjatywa mieszkańców.
PP – To muszą wykazać się większą aktywnością, bo są przykłady, że placówki przegrywają, a wygrywają projekty mieszkańców.
O23 -Czyli tu Pani nie widzi problemu?
PP – Jeśli się dzieje coś złego, to problem zawsze jest. Natomiast ja nie jestem za tym, żeby sterować ręcznie.
O23 – Nie, tu się nie rozumiemy. Tego typu uchwała jak dotycząca budżetu obywatelskiego, powinna być od a do z przygotowywana wspólnie z mieszkańcami i skonsultowana z mieszkańcami. Jeżeli były warsztaty i jednym z postulatów było to, by zapisać w uchwale zasadę ogólnodostępności, to była wola mieszkańców i nie zostało to zrobione. Ani jeden punkt z tych warsztatów nie został wpisany do uchwały. To co zostało zmienione, to tylko dobrej woli w-ce Prezydenta, który się spotkał z grupą mieszkańców.
PP – Weźmy też pod uwagę, że radni są przedstawicielami społeczności. Mieszkańcy dali im mandat zaufania.
O23 – Pani uważa, że radni słuchaja tę społeczność?
U - Ale to mieszkańcy ich z tego rozliczą i mieszkańcy muszą to ocenić.
O23 - Oczywiście.
PP – Czasami oczekiwania i rozstrzał jest tak wielki, że nigdy byśmy niczego nie stworzyli, gdybyśmy chcieli uwzględniać wszystkie głosy. Stąd wyselekcjonowanie jakiejś grupy, która reprezentuje interesy mieszkańców - to są radni. Tak to jest zorganizowane. Nie podoba się radny, nie spełnia oczekiwań, nie słucha głosu mieszkańca, przychodzą wybory i wymieniamy go.
O23 – Po czterech latach, a przez cztery lata robi to co chce.
PP – Radę można odwołać, prezydenta zresztą też, albo bardziej na niego naciskać.
O23 – Nie, rady raczej nie można odwołać.
PP – Radę również, przypadek bytomski. Nie można pojedynczo, natomiast cały organ tak.
O23 – No tak, cały organ, ale póki co jakichś większych zastrzeżeń do władzy wykonawczej nie ma natomiast słyszę głosy zastrzeżeń do pracy radnych.
PP – Niestety mała jest aktywność społeczna, żeby wyegzekwować swoje prawa.
O23 – To kolejny temat, który chciałem poruszyć, ale chyba dziś już nie zdążymy. Chciałem o tej aktywności mieszkańców z Panią porozmawiać, czy coś w ostatnim czasie się zmieniło i poprawiło, bo ja tego nie widzę.
Bardzo Pani dziękuję.
PP – Ja również dziękuję.




1 komentarz:

  1. Pozwolę sobie nie zgodzić się z Panią Prezydent.
    Spadek zainteresowania mieszkańców składaniem projektów do BO trwa od jakiegoś czasu. Nie jest to tylko przypadek w tegorocznej edycji.
    Mieszkańcy niejednokrotnie zwracali uwagę na kwestię udziału szkół czy innych instytucji miejskich i zgłaszania przez nie projektów "remontowych" czy innych niedostępnych dla większości mieszkańców miasta. Brak możliwości korzystania przez chętnych mieszkańców z takich zrealizowanych projektów, przewaga szkół w promocji projektu oraz łatwość pozyskiwania przez nie głosów to wg nich główne czynniki zniechęcające do aktywnego udziału w BO poprzez składanie własnych projektów.
    Opóźnienie realizacji wygranych projektów,problemy z przetargami owszem, mają negatywny wpływ ale to problemy, które na większą skalę wypłynęły dopiero przy realizacji BO2018 - natomiast spadek liczby zgłaszanych projektów trwa od dłuższego czasu.
    Co do braku woli i czasu mieszkańców na zebrania zespołu BO. Wola i czas jak najbardziej były. Na każdym zwołanym spotkaniu zespołu pojawiali się mieszkańcy wchodzący w jego skład. Można to zweryfikować sprawdzając podpisy na listach obecności. Zresztą członkostwo w zespole jest społeczne i dobrowolne. Zapewne osoby zgłaszające chęć uczestnictwa w pracach zespołu, decydując się na pracę w zespole przeanalizowały również swoją dyspozycyjność czasową.
    Brak informacji na stronie BO o spotkaniach zespołu to rzeczywiście błąd. Należy jednak wziąć pod uwagę fakt, że mieszkańcy wchodzący w skład zespołu nie mają uprawnień administratora i nie mogą zamieszczać żadnych wpisów na stronie budżetu obywatelskiego. jedyne, co mogą to zwrócić uwagę na konieczność zamieszczenia na stronie informacji o spotkaniach i prosić osoby mające dostęp administratorski o zamieszczanie takich informacji - co też robiły. Sama publikacja informacji leży natomiast w kompetencjach UM i osób zarządzających stroną

    OdpowiedzUsuń

Tak było 2014 – Tak jest 2022

  Tak było – Tak jest Tak zatytułowany był cykl artykułów w miejskiej gazecie Twoje Piekary w roku 2014, ukazujący jak zmieniło się nasze mi...