Pracę piekarskiego samorządu przez „lornetkę” obserwuję już ponad 9 lat. Przez ten czas słyszałem przedziwne wypowiedzi radnych, czasami śmieszne, czasami tragiczne. Również spotkałem się z sytuacjami, że radny co innego mówi, a co innego robi. Często też radni unikali odpowiedzi na trudne pytania. Byli i tacy, którzy przez 4 lata nie mieli czasu wysłuchać mieszkańca. Z jednymi radnymi był lepszy kontakt z innymi gorszy. Przez te ponad 9 lat spotkałem radnych, którzy mieli coś konkretnego do powiedzenia, ale też i takich którzy przez całą kadencję w zasadzie nie zabierali głosu. Na podsumowanie przyjdzie jeszcze czas, gdyż do kolejnych wyborów mamy jeszcze dwa lata. Przypuszczam, że czym bliżej będzie końca kadencji to niektórzy będą się budzić z letargu i dawać mieszkańcom znaki, że żyją. Należy jednak zawsze pamiętać jak głosowali przez całą kadencję, czy zgodnie z oczekiwaniami mieszkańców, czy może zgodnie z linią „partii”.
Nie każdy ma czas, by na bieżąco śledzić to, co dzieje się w naszym samorządzie, nie każdy będzie pamiętał jak wyglądały głosowania naszych przedstawicieli w radzie miasta. Dlaczego o tym piszę?
Bo czuję już podmuch tu i tam zbliżających się wyborów.
W mojej ocenie najlepszy radny przez te 9 lat, który: raz – miał wiedzę, dwa – zawsze był aktywny, zarówno na komisjach jaki i sesjach, trzy – merytorycznie się wypowiadał, cztery – zawsze odpowiadał na pytania, pięć – mieszkańca traktował z szacunkiem to...
ktoś zgadnie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz