piątek, 11 października 2019

Parking ale o zupełnie innym przeznaczeniu



W ostatnim czasie, jak grom z jasnego nieba obiegła Piekary informacja, że Zarząd Województwa Ślaskiego planuje na naszym terenie utworzyć, jak napisano na stronie UM, składowisko odpadów dla mieszkańców naszego regionu. Informacja ta wywołała wiele emocji i szeroką dyskusję. Dyskusja w tym temacie miała miejsce również na ostatniej, nadzwyczajnej sesji RM, która odbyła się 9 października. Na sesji obecni byli przedstawiciele władz województwa śląskiego jak i parlamentarzyści z naszego regionu. Padały wzajemne oskarżenia, mocne słowa, ostre riposty.
Politycy jak wiadomo lubią grać na emocjach ludzi, zwłaszcza przed wyborami. Jak zwykle chodzi o osiągnięcie zamierzonego celu bez względu na sposób, czy styl.
„Pan radny kłamie” - powiedziała obecna na sesji RM Izabela Domogała, członek Zarządu Województwa Ślaskiego zwracając się do radnego Łukasza Ściebiorowskiego. „Mnie obrzydza kiedy się manipuluje informacją” - mówiła dalej Izabela Domogała.
Kto manipuluje, kto kłamie, gdzie leży prawda?
Tak naprawdę chodzi o projekt do dyskusji, przygotowany przez Zarząd Województwa Śląskiego, aby jedno z trzech miejsc wyznaczone do magazynowania, czyli przechowywania zatrzymanych pojazdów wraz z odpadami, zlokalizowane było na terenie naszego miasta, w Dąbrówce Wielkiej.
Wszyscy wiemy, że niektóre firmy zajmujące się odpadami łamią prawo i w pogoni za łatwym zyskiem pozbywają się różnego rodzaju odpadów podrzucając je gdzie tylko się da. Składowanie oraz utylizacja odpadów kosztuje i to coraz więcej. Opłaca się więc za okrągłą sumkę przywozić odpady nawet zza granicy i podrzucić je jakiejś gminie lub podrzucić do wynajętego magazynu. Podobny proceder znamy z własnego podwórka i mam na myśli nielegalne składowisko niebezpiecznych pojemników przy ul. Konarskiego w Brzozowicach. 

Co ciekawe, od kiedy rządzi Prawo i Sprawiedliwość, czyli od 2015 roku, ilość odpadów przywiezionych do Polski drastycznie wzrosła. W 2015 roku do Polski przywieziono 154 tys. ton odpadów, w 2016 już 256 tys. ton a w 2017 aż 378 tys ton. Czyli od kiedy rządzi PiS ilość przywiezionych odpadów się podwoiła. Najwięcej odpadów trafia do nas z Niemiec, Szwecji, Wielkiej Brytanii, Włoch Austrii, Litwy, Słowenii. Trafiają do nas odpady nawet z Australii i Nigerii. Są to dane Ministerstwa Środowiska.

Odpowiednie służby mają prawo kontrolować transport samochodowy i w razie naruszenia wymagań i przepisów, zgodnie z ustawą o odpadach z 14 grudnia 2012 roku, pojazd taki wraz z odpadami może zostać zatrzymany i skierowany do najbliższego dostępnego miejsca wyznaczonego w wojewódzkim planie gospodarki odpadami, spełniającego warunki magazynowania odpadów. Zarząd województwa zgodnie z ustawą wyznacza nie więcej niż trzy takie miejsca w województwie. Wyznaczenie takiego miejsca podlega zaopiniowaniu przez właściwych starostów, a w przypadku miasta na prawach powiatu przez prezydenta miasta na prawach powiatu. Zatrzymany pojazd z odpadami umieszcza się w wyznaczonym miejscu – parkingu, do czasu usunięcia naruszeń wymagań dla transportu odpadów. Starosta, prezydent miasta na prawach powiatu ustala wysokość opłat za usunięcie, strzeżenie i przechowywanie pojazdu na parkingu. Jeżeli ustaną przyczyny uzasadniające przechowywanie pojazdu w tym miejscu, starosta, prezydent miasta na prawach powiatu zawiadamia uprawnionego o możliwości odebrania pojazdu. W przypadku nie odebrania pojazdu w terminie 60 dni od dnia otrzymania zawiadomienia stosuje się postępowanie egzekucyjne. Gdy nie ustalono podmiotu odpowiedzialnego za zagospodarowanie odpadów obowiązek ten spoczywa na podmiocie wykonującym transport odpadów. Tyle ustawa. W mojej ocenie zdecydowanie lepiej zatrzymać i mieć kontrolę nad nielegalnym transportem odpadów, niż pozwolić kierowcy, aby się ich pozbył w dowolnym miejscu, np. wysypując je do jakiejś dziury w ziemi, czy podrzucając je do lasu. Zasadnicze pytanie brzmi ile taki samochód może stać w wyznaczonym miejscu-parkingu. Pojazd wraz z odpadami pozostaje na parkingu do czasu ustalenia w decyzji administracyjnej sposobu i miejsca zagospodarowania odpadów. Jeżeli się nie uda ustalić właściciela odpadów, a firma transportowa porzuci samochód i zniknie, co z odpadami? Jak wiadomo na przykładzie nielegalnych odpadów z Konarskiego, procedury w naszym kraju mogą trwać miesiącami, a nawet latami. Ten fakt, przemawia za tym, żeby takiego parkingu nie mieć na swoim terenie. Z drugiej strony, zgodnie z prawem gdzieś musi być. Jeżeli starosta, prezydent miasta na prawach powiatu nie utworzy takiego miejsca-parkingu do magazynowania odpadów z zatrzymanych transportów, czyli nie wywiąże się ze wskazań WPGO, grozi mu kara od 10 do 100 tys. zł. Oczywiście tę karę zapłacimy my wszyscy.
Podsumowując nie chodzi tu o żaden punkt składowania odpadów z naszego regionu jak napisano na stronie UM, ani o składowanie odpadów nielegalnie zwożonych na Śląsk. Chodzi o miejsce, parking, na który będą kierowane i przetrzymywane pojazdy przewożące odpady do czasu wydania decyzji administracyjnej. Odpady nie będą z samochodów wyładowywane. Koszty ma ponosić właściciel odpadów, ewentualnie transportujący te odpady. W ustawie też wyraźnie zapisano, że (cyt.): „pojazd wraz z odpadami umieszcza się w miejscu wyznaczonym zgodnie z ust. 2. Wprawdzie wprost nie napisano, że chodzi o parking na którym będą przetrzymywane pojazdy przewożące odpady, a o miejscu spełniającym warunki magazynowania odpadów. Jeżeli w wyznaczonym miejscu będą stały zatrzymane samochody z ładunkiem do czasu wydania decyzji administracyjnej to jest to po prostu parking, spełniający ze względu na ładunek znajdujący się na samochodach określone wymogi. Nie nadinterpretowywałbym pewnych określeń. Sami Państwo oceńcie czytając zapisy ustawy, czy artykuł na stronie UM nie jest nieco naciągany. Wypowiedzi niektórych osób publicznych również moim zdaniem są w tym temacie przejaskrawione.
Propozycja Zarządu Województwa Śląskiego o utworzeniu takiego miejsca dla przetrzymywania zatrzymanych pojazdów przewożących odpady podlega konsultacjom.
Żeby była jasność, to moim zdaniem, ze względu na długotrwałe procedury administracyjne, czyli możliwość wielomiesięcznego oczekiwania na wydanie decyzji co dalej, oraz ze względu na słabe egzekwowanie przepisów prawa, nie jestem za tym by taki parking utworzono na terenie naszego miasta. My już mamy wiele problemów z nielegalnymi odpadami i nie potrzebujemy kolejnych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tak było 2014 – Tak jest 2022

  Tak było – Tak jest Tak zatytułowany był cykl artykułów w miejskiej gazecie Twoje Piekary w roku 2014, ukazujący jak zmieniło się nasze mi...