sobota, 2 marca 2019

Termomodernizacja Osiedla Wieczorka - dyskusja i co dalej



Na wniosek opozycji Przewodniczący Rady Miasta wprowadził do porządku obrad 6 SRM punkt, dotyczący dyskusji na temat projektu termomodernizacji Osiedla Wieczorka. Związane to było z cofnięciem dotacji przez WFOŚiGW, o czym dowiedzieliśmy się na grudniowej sesji, dzięki opozycji. To pokazuje, jak ważną rolę w układzie sił politycznych odgrywa opozycja. Podobne sytuacje miały miejsce, kiedy w opozycji był Klub Turzańskiego. Wówczas, również dzięki opozycji, dowiadywaliśmy się o sprawach ważnych dla naszego miasta a mało nagłaśnianych. Jednym słowem - role się odwróciły. Wracając do tematu. Ta dyskusja, która miała miejsce 28 lutego, była potrzebna i wiele wyjaśniła. Bardzo dobrze się stało, że na sesję zaproszono Prezesa WFOŚiGW w Katowicach – Tomasza Bednarka.
Przypomnę, że WFOŚiGW cofnął w trybie natychmiastowym dofinansowanie na termomodernizację 9 bloków, na kwotę 5,9 mln zł, a dofinansowanie dwóch bloków zawiesił. Po rutynowej kontroli WFOŚiGW okazało się, że są poważne rozbieżności w dokumentach aplikacyjnych i projektowych. Dokładniej chodzi o to, że we wniosku aplikacyjnym powiązanym z audytem energetycznym wykazano, że wszystkie mieszkania biorące udział w programie są ogrzewane węglem. Ze złożonej dokumentacji technicznej wynika, że jednak znaczna część mieszkań, w niektórych budynkach, ogrzewana jest innym źródłem ciepła, np. gazem.
Te rozbieżności były podstawą cofnięcia dofinansowania i spowodowały dalsze kontrole. Jak poinformował na sesji Prezes Bednarek wykazano, że w kolejnych 11 budynkach mogą być podobne nieprawidłowości. W tym wypadku kwota dofinansowania wynosi 8,2 mln zł.
Utrata tak dużych pieniędzy dla naszego miasta, a zwłaszcza Wspólnot, będzie poważnym problemem. Prezes WFOŚiGW zaprezentował na sesji prezentację dotycząca omawianego tematu oraz szczegółowo wyjaśnił wszystkie niejasności.
Po wystąpieniu Prezesa Bednarka, obecna na sesji Dyrektor ZGM W.Bielawska mogła się do tego w jakiś sposób odnieść, czego jednak nie zrobiła. W tej sytuacji uważam, że wszystko, co powiedział Prezes Bednarek, było zgodne z rzeczywistością. Opozycja oskarżenia kierowała pod adresem dyrektor Bielawskiej, natomiast koalicja próbowała ją bronić, przerzucając winę na firmę przygotowującą audyt. Kto w tym sporze ma rację? Moim zdaniem koalicja w tym sporze nie jest obiektywna, a spór, jak zaproponował radny P.Buchwald, rozstrzygnąć mogłaby kontrola NIK.
Prezes WFOŚiGW, czemu nie zaprzeczyła Dyrektor ZGM W.Bielawska, powiedział: „Dyrektor ZGM posiada pełnomocnictwo do reprezentowania wszystkich wspólnot i podpisuje wniosek aplikacyjny. Wniosek o dofinansowanie jest złożony i podpisany przez dyrektora zakładu, więc, jakby bezpośrednio, odpowiedzialność za informacje przedstawione we wniosku ponosi dyrektor zakładu. Nie wykonawca dokumentacji ponosi odpowiedzialność za informacje, które są przedstawiane, ale ta osoba, która podpisuje wniosek”.
Jak powiedział Prezes Bednarek, WFOŚiGW ma przekonanie, że to działanie mogło być działaniem celowym, czego dowodzi fakt, że zarówno audyt energetyczny, który wykazywał że 100% mieszkań ogrzewanych jest węglem, jak i dokumentacja techniczna, która wykazywała stan faktyczny, czyli taki jaki wykazały kontrole, zostały przygotowane w 2015 roku. Wniosek o dofinansowanie został złożony w 2017 roku. Prezes powiedział, że z tego wynika, iż osoby które składały wniosek miały pełną wiedzę o tym że zakres audytu i zakres wniosku jest niezgodny z dokumentacja projektową.
Nie mnie rozstrzygać, czy były to działania celowe, czy nie. Od tego jest prokuratura. Jednak zastanawia mnie kilka wątków w tej sprawie.
Jeżeli Dyrektor ZGM, we wniosku aplikacyjnym oświadcza, że: „Informacje zawarte we wniosku i załącznikach są zgodne ze stanem faktycznym, i że jest świadoma odpowiedzialności karnej wynikającej z art. 271 Kodeksu Karnego, dotyczącej poświadczenia nieprawdy, co do okoliczności mających znaczenie prawne”, to sadzę, że wiedziała co podpisuje. Już na etapie składania wniosku było wiadomo, że jest niezgodność dokumentacji aplikacyjnej z dokumentacją projektową. Co z tego wynika, niech każdy sobie dopowie.
Dyrektor ZGM, która sprawuje nadzór nad zasobami mieszkaniowymi miasta oraz ma pełnomocnictwa do reprezentowania wszystkich wspólnot biorących udział w programie, powinna wiedzieć czym zarządza i co ma w swoich zasobach. Trudno mi sobie wyobrazić, by składając wniosek o dofinansowanie nie mieć wiedzy czego dotyczy i jakie są uwarunkowania. Ktoś powiedział, że błędy się zdarzają. Oczywiście, lecz w tym wypadku to chyba jednak błąd nie jest. Błąd byłby wówczas, gdyby np. pomylono i z 6-tki zrobiono 9-tkę.
Poza tym, sam ZGM w przesłanym piśmie do WFOŚiGW potwierdził rozbieżności pomiędzy audytem, a dokumentacją projektową. Prezes Bednarek powiedział, że w sierpniu 2018 roku ZGM sporządził ponownie audyt energetyczny, gdzie potwierdził, że audyt będący podstawą udzielenia dofinansowania nie był prawdziwy. WFOŚ, jak powiedział Prezes Bednarek, nie otrzymał w zasadzie wyjaśnień z czego te rozbieżności wynikają.
Zapisy umowy, paragraf 4 art.12 i 13 jasno określają, co można zrobić w przypadku stwierdzenia nieprawidłowości: „Nie jest dopuszczalna zmiana umowy w zakresie warunków realizacji projektu...”. Te warunki podpisała Dyrektor Bielawska. Mimo wszystko, WFOŚiGW, po otrzymaniu z ZGM prawidłowego audytu, ponownie przeliczył punktację na poszczególne budynki. Niestety z przeliczeń wynika, że wiele budynków nie miało minimalnej wymaganej ilości punktów, co oznacza że nie otrzymałyby dotacji.
Prezes WFOŚiGW powiedział, że nie pamięta, aby w ostatnich 25 latach wystąpiły tak duże nieprawidłowości. Zgodnie z zapisami umowy, WFOŚiGW zmuszony był w tej sytuacji zawiadomić prokuraturę i to ona oceni, czy to działanie Dyrektor ZGM było celowe, czy nie.
Na pytanie radnych opozycji Prezes Bednarek powiedział, że odpowiedzialność w tym wypadku ponosi Dyrektor ZGM i co gorsze podejrzewa, że działania te były celowe.
Radny M.Targoś „pogratulował” pani Dyrektor, że zapisuje się na czarnych kartach historii.
Co na to radni koalicji? Radny S.Plajzner zarzucił WFOŚiGW nieścisłości mówiąc: „Zarzucacie pani dyrektor nieścisłości, a sami nieścisłości macie w swoich danych”. My mamy dane ścisłe – odpowiedziała urzędniczka WFOŚiGW. Radny Plajzner udowadniał, że w czasie kontroli pracownicy WFOŚiGW oraz pracownik ZGM, który im towarzyszył, nie skontrolowali wszystkich mieszkań. Urzędniczka WFOŚiGW potwierdziła, że nie we wszystkich mieszkaniach byli ponieważ, w czasie kontroli nie wszyscy właściciele mieszkań byli obecni. Nie zmienia to jednak nic w sprawie – nieprawidłowości w dokumentacji aplikacyjnej były i to one były przyczyną wypowiedzenia umowy.
Oczekiwałbym, że dyskusja zostanie posumowana jakimiś wnioskami w związku z zaistniałą sytuacją, gdyż w przeciwnym razie coś podobnego może się powtórzyć. Wniosków nie było.
Druga sprawa to: co teraz, co będzie dalej i jak problem utraty dofinansowania zostanie rozwiązany.
Na wcześniejszej sesji radny M.Czempiel wyraził opinię, iż obawia się, że bez tego dofinansowania nie będziemy w stanie dokończyć inwestycji. W-ce Prezydent P.Słota zapewniał, że miasto i ZGM nie wycofa się z inwestycji. Radni opozycji pytali jakie są alternatywne źródła finansowania „dziury” powstałej po cofnięciu dofinansowania 9 bloków. Dyrektor Bielawska powiedziała, że są prowadzone rozmowy z bankiem PKO BP w sprawie kredytu. Radnych interesowało, na jakich warunkach i z jakimi kosztami dla mieszkańców będzie to związane. Dyrektor powiedziała, że trudno mówić o kosztach, kiedy umowa nie została jeszcze podpisana. „W momencie kiedy stan będzie zastany, oczywiście państwu przedstawię wszystkie konsekwencje, jeżeli chodzi o kwestie podjęcia tych decyzji przez wspólnotę mieszkaniową” - powiedziała W.Bielawska.
Wypowiedź karkołomna. Ja, nim podpiszę umowę z bankiem o kredyt, to wcześniej muszę wiedzieć na jakich warunkach będzie udzielony i z jakimi kosztami to będzie związane. Rozumiem, że pani Dyrektor o kosztach będzie wiedzieć dopiero po podpisaniu umowy. Czyżby to miał być kolejny podpis pod dokumentem, z którym wcześniej się nie zapoznano? Dla mnie taka sytuacja jest niezrozumiała, o czym rozmawiałem w przerwie sesji z jednym z radnych. Powiedział: „Pan myśli technicznie, a tu jest polityka”. Chyba muszę mu przyznać rację, że polityka to nie logika.
Mieszkańcy obecni na sali poprzez swoich radnych zwracali uwagę na fakt, że mówienie, iż to wspólnoty podejmą ostateczne decyzje jest nie do końca zgodne z prawdą. Mieszkańcy podkreślali, że to miasto, jako większościowy współwłaściciel, ma decydujący głos.
Podsumowując:
  • 9 bloków ma już cofniętą dotację i nie ma możliwości odwołania od tej decyzji
  • 2 bloki mają dotację zawieszoną do czasu zakończenia postępowania i decyzji prokuratora
  • kolejnym 11 blokom grozi ta sama sytuacja, czyli cofnięcie dofinansowania lub zawieszenie
  • zdaniem Prezesa WFOŚiGW za zaistniałą sytuację odpowiedzialność ponosi Dyrektor ZGM W.Bielawska
  • dyskusja była w przeważającej części merytoryczna
  • nie sformułowano żadnych wniosków w związku z zaistniałą sytuacją
  • w-ce Prezydent P.Słota zapewnił, że inwestycja będzie kontynuowana
  • jakie dodatkowe koszty w związku ze zmianą źródła finansowania poniosą mieszkańcy Dyrektor ZGM nie potrafiła odpowiedzieć
Osobiście mam nadzieję, że zaistniała sytuacja nie odbije się bardzo negatywnie na mieszkańcach, a rozpoczęta inwestycja zostanie dokończona. Chciałbym, aby bardziej wsłuchiwano się w głos mieszkańców, a debata publiczna prowadzona była na partnerskich zasadach. Mam jeszcze inną nadzieję, o czym w tym momencie nie będę pisał. Jak to mówią: „nadzieja umiera ostatnia”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tak było 2014 – Tak jest 2022

  Tak było – Tak jest Tak zatytułowany był cykl artykułów w miejskiej gazecie Twoje Piekary w roku 2014, ukazujący jak zmieniło się nasze mi...