Nowy Rok się zbliża, a z nim zbliżają
się podwyżki. Dzisiejsza Komisja Budżetowo-Gospodarcza omawiała
m.in. projekt uchwały dotyczący podwyżek dla mieszkańców opłat
za śmieci. W uchwale zaproponowano 25 zł od osoby w przypadku
segregacji i 50 zł w przypadku braku segregacji odpadów. Naczelnik
S.Jarząbek poinformował, że wzrosły opłaty za wywóz odpadów
zmieszanych (tych najdroższych). Do tego firma odbierająca od
naszej gminy odpady zielone również zapowiedziała na I kwartał
przyszłego roku wzrost cen. Jednym słowem zasada domina, o czym
wcześniej pisałem. Urząd Miasta niepokoi fakt, że ilość
złożonych deklaracji śmieciowych nie pokrywa się z ilością
mieszkańców.
Naczelnik Jarząbek powiedział, że
jeżeli liczba mieszkańców będzie dalej spadała, to będzie
rozważana propozycja opłaty od metra kwadratowego powierzchni dla
zabudowy wielorodzinnej. Głos zabrała Prezydent S.Umińska-Duraj
mówiąc, że coraz bardziej skłania się ku wariantowi opłaty od
metra kwadratowego oraz, iż wydaje się jej, że ten system jest o
wiele sprawiedliwszy.
Osobiście mam odmienne zdanie co do
„sprawiedliwości” opłaty od metra kwadratowego powierzchni
mieszkania. Załóżmy, że z czteroosobowej rodziny zamieszkującej
lokal, dwójka dzieci wyprowadza się i idzie na swoje. Wkrótce
potem kobiecie umiera mąż i zostaje sama z metrażem i wysokimi
opłatami za śmieci mimo, że jej jednoosobowe gospodarstwo będzie
„produkować” teraz znacznie mniej odpadów. Ja tu
sprawiedliwości nie widzę. Zapewne znajdzie się dobry doradca,
który powie – niech zamieni lokal na dużo mniejszy. To chyba
jednak nie jest dobry kierunek.
Ciekaw byłem, czy ze strony radnych
padną jakieś sensowne propozycje jak można ulżyć mieszkańcom w
sytuacji galopujących opłat za śmieci. Jedyną propozycję i to
moim zdaniem sensowną, przedstawił były Prezydent S.Korfanty.
Wpierw dopytał gdzie występuje największy problem z segregacją,
czyli kto wytwarza najwięcej śmieci zmieszanych. Prezes ZGK
T.Sokoła powiedział, że 1/3 mieszkańców z domków jednorodzinnych
wyselekcjonowała tyle odpadów, co 2/3 mieszkańców z zabudowy
wielorodzinnej. Jednym słowem w zabudowie wielorodzinnej segregacja
kuleje. S.Korfanty zaproponował, aby w takim razie zróżnicować
stawki, na co pozwala ustawa tak, by mieszkańcy z tych rejonów
miasta, gdzie segregacja jest na wysokim poziomie płacili mniej od
tych, którzy słabo segregują. To zapewne byłby jakiś impuls dla
mieszkańców z zabudowy wielorodzinnej, by dogonili w poziomie
segregacji mieszkańców z zabudowy jednorodzinnej.
Przypomnę, że np. ZGM segregację
wprowadził dopiero w tym roku mimo, że ustawa obowiązuje od kilku
lat i od początku wiadome było czym grozi brak segregacji. Kilaka
lat przespano.
Wspominano oczywiście o działaniach
edukacyjnych, które też mają swoje znaczenie.
Mnie zastanawia jeszcze fakt, że
władze mówią o segregacji, a nie spotkałem na ulicach miasta ani
jednego kosza na śmieci z podziałem na różne frakcje odpadów.
Takie kosze spotkałem po sąsiedzku w Bytomiu. W czwartek
głosowanie.
/2019.12.16/