Głosowanie jest to jedna z metod
podejmowania decyzji. W przypadku gminy, przez grupę ludzi
reprezentujących swoich wyborców. Decyzje zapadają zwykłą
większością głosów. W naszej gminie w czasie 4 letniej kadencji
Rady Miasta podejmowanych jest ponad 600 uchwał. Są to akty prawne
o różnym przełożeniu na mieszkańca. Czasami bardzo istotne, jak
głosowania za podwyżkami opłat, które odczuwamy wszyscy, czasami
o dużo mniejszym znaczeniu jak nadanie imienia jakiejś placówce
publicznej, skwerowi itp. W przypadku gminy to radni stanowią prawo
podejmując projekty uchwały. Podejmowane przez radnych decyzje nie
zawsze odzwierciedlają oczekiwania mieszkańców- wyborców.
Wszędzie obowiązuje polityka i barwy partyjne, bądź komitetowe. Z
zasady głosuje się według wcześniej ustalonych priorytetów.
Widać to wyraźnie po wynikach głosowań. Opozycja czasami głosuje
odwrotnie niż koalicja rządząca. Bywa, że radny w konkretnej
sprawie inaczej głosuje na komisji, a zupełnie odwrotnie na sesji.
Zdarza się czasami, że co innego radna/radny mówi, a co innego
robi. W naszym samorządzie spotkałem się wielokrotnie z takimi
sytuacjami. Według moich obserwacji radni głosują również
rejonami-dzielnicami. Aby się nie narazić swoim wyborcom z okręgu
głosują zgodnie z ich oczekiwaniami, co w rezultacie nie zmienia
wyników głosowania, gdyż pozostali ich koledzy głosują zgodnie z
oczekiwaniami władz partyjnych-komitetowych. Przykład: głosowania
w sprawie uchwalania planu zagospodarowania przestrzennego. Czasami
mam wrażenie, że głosujący nie zastanawiają się nad możliwymi
konsekwencjami podejmowanych decyzji, a raczej myślą o tym co dziś
i teraz. Co będą się zastanawiać, co będzie za dwa, trzy lata.
Ich w radzie może już nie być, więc to niech problem.
Ciekawie wyglądało jedno z głosowań
na listopadowej sesji Rady Miasta dotyczące tygodniowego
obowiązkowego wymiaru godzin zajęć nauczycieli praktycznej nauki
zawodu. Z historii wiem, że dawniej nauczyciel i nauka –
zdobywanie wiedzy i wykształcenia, to było coś bardzo ważnego, bo
wartościowego. Dziś te terminy są zdewaulowane zarówno dzięki
rządzącym jak i samym rodzicom.
Mimo, iż można było uniknąć
konfliktu Wydział Edukacji nie zrobił tego, podobnie zresztą
postąpiła większość radnych. Argumenty nauczycieli zawodowych, że
ta uchwała w przygotowanej formie może mieć w przyszłości
negatywny wpływ na pozycję ZS nr 1 specjalnie nikogo nie wzruszyły.
Przeciw zagłosowało jedynie 2 radnych: Daniel Pliszka –
wychowanek tej szkoły, solidaryzujący się z dawnym swoimi
nauczycielami i radny Mariusz Kempys., którzy wydaje się rozumieją
w czym rzecz. Trochę dziwi mnie głos wstrzymujący radnej Agnieszki
Skotarek, bądź co bądź też nauczycielki. Ale skoro nauczyciel -
radny może zagłosować za ograniczeniem środków na sport dla
dzieci, wszystko jest możliwe. W sejmie posłowie czasami również
podejmują co najmniej dziwne decyzje, więc dlaczego nie w
samorządzie. Bywało, że radni podejmowali uchwałę niezgodną z
obowiązująca ustawą, chcąc chyba się przekonać, czy nadzór
wojewody jeszcze działa.
Na koniec przypomniała mi się
sentencja radnego M.Czempiela: „Radny po wyborach robi to co chce”
i tego się trzymajmy.
/2019.12.09/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz