wtorek, 23 kwietnia 2019

Radni PiS ZA, posłowie PiS niekoniecznie



W czerwcu ubiegłego roku radni podjęli uchwałę w sprawie wprowadzenia, udostępniania oraz aktualizowania wykazu umów cywilnoprawnych zawieranych przez Gminę Piekary Śląskie oraz jej jednostki organizacyjne. Projekt uchwały poparło wówczas 13 radnych z 22 obecnych na sesji.
Przeciwnicy tej uchwały między innymi radny M.Czempiel jako jeden z argumentów podawali, iż upublicznianie danych może wiązać się z wysokimi karami dla gminy (RODO). 
Radny T.Flodrowski tłumaczył wówczas, że publikacja danych nie narusza prawa jednak część radnych miała i swoje zdanie. Zamieszczam fragment wyroku Sądu Najwyższego dokładnie w tym temacie cyt. „Ujawnienie imion i nazwisk osób zawierających umowy cywilnoprawne z jednostką samorządu terytorialnego nie narusza prawa do prywatności tych osób”. To sprawę moim zdaniem załatwia. Wykaz był (lub jest) w trakcie przygotowania. 

Na ostatniej sesji RM, radny M.Czempiel złożył projekt uchwały uchylający uchwałę z czerwca 2018 r. argumentując, że jest niezgodna z prawem. Radny M.Targoś zapytał p.Prezydent:”Czy nasze miasto ma jakiś problem z transparentnością?”
Prezydent S.Umińska-Duraj odpowiedziała: „Nie, nasze miasto nie ma problemu z transparentnością”. Radny P.Papaja jest przekonany, iż uchwała uchylająca poprzednią, zostanie przez wojewodę uchylona. Gotów był się nawet o to założyć, nie wiedział tylko z kim i o co.
Projekt dotyczący upublicznienia na BIP umów cywilnoprawnych, jak żaden z głosowanych na marcowej sesji RM, wywołał ożywioną, dłuższą dyskusję. Inna sprawa, że momentami poziom tej dyskusji dawał wiele do życzenia.

Radna M.Gruszczyk powiedziała, że ważna jest transparentność. Jak najbardziej się z tym zgadzam. Nie rozumiem jednak jednego. Dlaczego posłowie PiS, którzy od 2017 roku do 2018 przygotowali w sejmie projekt uchwały o jawności życia publicznego, odłożyli go na półkę? Może doszli do wniosku, że lepiej pewnych danych nie ujawniać np. dotyczących powiązań polityków, posłów, samorządowców itd. z biznesem?
Gdyby ten projekt ustawy wszedł w życie, z mocy prawa instytucje publiczne, zarówno państwowe jak i samorządowe, musiałyby takie rejestry udostępniać na BIP. Zdaniem jednego z obecnych posłów: „Problemy z jawnością mają przede wszystkim lokalni politycy PiS i ich rodziny, którzy dzięki pracy w państwowych spółkach zarabiają gigantyczne pieniądze”.
Dyrektor programowy ePaństwo, Krzysztof Izdebski powiedział: „Autorzy projektu wysyłają ewidentne sygnały, że obecnie nie ma dobrego momentu politycznego na prace nad ustawą”.
Tak więc piekarscy lokalni politycy PiS domagają się transparentności w przeciwieństwie do posłów PiS. Czyżby nie uzgodnili wspólnego stanowiska?

Projekt ustawy odłożony do zamrażarki zakładał: „W myśl postanowień projektu, tworzony rejestr umów obejmować ma m.in. informacje dotyczące daty zawarcia umowy; dane identyfikujące kontrahenta tj. jego nazwę wraz z numerem NIP, lub imię i nazwisko kontrahenta umowy; przedmiot umowy; datę początkową i końcową okresu realizacji umowy; całkowitą wartość przedmiotu umowy; tryb jej zawarcia; wskazanie, czy przedmiot umowy jest współfinansowany ze środków Unii Europejskiej.”
Mimo, iż prawo tego nie nakazuje, w wielu gminach taki wykaz umów funkcjonuje na zasadzie zarządzenia prezydenta.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tak było 2014 – Tak jest 2022

  Tak było – Tak jest Tak zatytułowany był cykl artykułów w miejskiej gazecie Twoje Piekary w roku 2014, ukazujący jak zmieniło się nasze mi...