sobota, 14 marca 2020

NIK kontra ZGM


Od jakiegoś czasu dostępny jest, ale okazało się, że nie dla wszystkich, dokument Najwyższej Izby Kontroli z przeprowadzonej kontroli w piekarskim Zakładzie Gospodarki Mieszkaniowej.
Jakoś ani ZGM, ani UM tym dokumentem się specjalnie nie chwali, bo i nie ma czym.
Grupa radnych chciała się zapoznać z tym dokumentem, więc poproszono dyr. Bielawską o jego udostępnienie. Jak poinformowała radna M.Gruszczyk odmówiono im dostępu do dokumentu NIK.
Wcale mnie to nie dziwi. Jak już wcześniej pisałem przykład idzie z „góry”. Skoro władze państwowe mogą ukrywać i utrudniać dostęp do pewnych dokumentów, skoro mogą nie wykonywać prawomocnych orzeczeń sądu, to dlaczego inaczej ma być w samorządach?
Oczywiście jest to wielce naganna praktyka i dowodzi jedynie nadużywania władzy.
Dokument NIK potwierdził jedynie to, co wcześniej mówili urzędnicy WFOŚiGW.
Wprowadzanie opinii publicznej w błąd, tym samym brak rzetelnej informacji ze strony dyr. Bielawskiej oraz pokrętne tłumaczenia na nic się nie zdały.
Najwyższa Izba kontroli negatywnie oceniła przygotowanie ZGM w Piekarach Śląskich do realizacji Projektu termomodernizacji Osiedla Wieczorka.
Najważniejsze zarzuty względem ZGM-u jakie znalazły się w dokumencie to:
  • wskutek zaniechania pracownika, ZGM dopuścił do sytuacji, że podstawowy dokument na którym oparte były wszystkie wnioski, oparty był na bazie danych niezgodnych ze stanem faktycznym
  • ZGM nie zweryfikował audytu energetycznego pod względem merytorycznym mimo, że umowy zawarte z wykonawcą audytu nakładały na ZGM obowiązek weryfikacji dokumentacji. W wyniku tego złożono i opracowano wnioski oparte o błędne założenia, co spowodowało wypowiedzenie 9 umów przez WFOŚiGW. Efektem tego było zmiana sposobu finansowania termomodernizacji i poniesienie wyższych kosztów pozyskania finansowania
  • ZGM posiadał dokumenty świadczące o samowoli lokatorów w zakresie zmiany ogrzewania na gazowe i nie podjął żadnych działań w tym zakresie
  • Dyrektor Bielawska wszystkie błędy tłumaczyła niedopatrzeniem pracownika
  • ZGM w momencie składania wniosków aplikacyjnych był w posiadaniu informacji świadczących o zmianie sposobu ogrzewania w poszczególnych mieszkaniach, ponadto ZGM dysponował informacjami o stosowaniu gazu oraz energii elektrycznej do ogrzewania mieszkań ( w niektórych przypadkach sam wydawał zgody na zmianę sposobu ogrzewania)
  • Dyrektor ZGM wydawała zgody na zmianę ogrzewania z węglowego na gazowe nawet po złożeniu wniosku i podpisaniu umowy na dofinansowanie
  • Pomimo posiadanych dokumentów świadczących o samowoli lokatorów ZGM nie podjął żadnych działań w tym zakresie
Okazuje się, że tłumaczenia dyr.Bielawskiej, iż nie wiedziano, że część lokatorów zmieniła już wcześniej ogrzewanie węglowe na gazowe ma się nijak do rzeczywistości. NIK stwierdził jednoznacznie, że sama takie zgody wydała. Wyszło na to, że ZGM nie był przygotowany do tego, aby aplikować do tak dużego projektu, czyli porwał się z motyką na słońce. Często urzędnicy nie ponoszą konsekwencji swoich zaniedbań, czy ewidentnych błędów. Tak jest i tym razem, a koszty jak zwykle przerzucane są na mieszkańców. Gdyby ZGM rzetelnie podszedł do tego projektu Miasto, czyli mieszkańcy, mogliby zyskać kilkadziesiąt milionów złotych. Najgorsze jest w tym wszystkim to, że niektórzy idą w zaparte mówiąc „ to nie nasza wina, winien jest audytor, myśmy wszystko zrobili jak należy”. Operacja się udała, ale pacjent zmarł.

Tak było 2014 – Tak jest 2022

  Tak było – Tak jest Tak zatytułowany był cykl artykułów w miejskiej gazecie Twoje Piekary w roku 2014, ukazujący jak zmieniło się nasze mi...